"Jest niebywale skromny i właściwie nie nosił insygniów biskupich". Trzy jubileusze arcybiskupa Alfonsa Nossola
Dziewięćdziesiąte urodziny świętuje ksiądz arcybiskup Alfons Nossol. W tym roku emerytowany biskup diecezji opolskiej, który jesień życia spędza w Kamieniu Śląskim, świętuje jeszcze dwa inne jubileusze. To 65 lat święceń kapłańskich i 45 lat biskupich.
- To osoba, która odegrała bardzo ważną rolę dla Kościoła opolskiego i dla całego naszego regionu - mówi ks. Joachim Kobienia, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Opolu.
- Taką najbardziej istotną kwestią było zawsze pojednanie, czyli pojednanie ludności, która tu zamieszkuje - autochtonów, z tymi, którzy tutaj przybyli. Ale też pojednanie w sensie szerszym, kościelnym, pojednanie ekumeniczne. Ci, którzy go znają doskonale wiedzą, że jest to osoba niebywale skromna. Właściwie nigdy nie nosił insygniów biskupich. Pomógł także wielu szpitalom sprowadzając z Zachodu potrzebne sprzęty, których tu jeszcze w naszym kraju nie można było otrzymać.
Ks. Waldemar Klinger, proboszcz katedry opolskiej, zwraca uwagę, że arcybiskup Nossol zawsze patrzył na młode pokolenie księży z ogromną nadzieją. - Powiedział mi kiedyś tak: "Wiesz, trzeba oddać ręce w młode, silne i pełne radości stery, a wtedy Kościół będzie kwitł. Też widziałem, że arcybiskup potrafi rozmawiać ze wszystkimi. I z prostym człowiekiem, naukowcami, prezydentami, premierami nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
Mieszkańcy stolicy regionu zgodnie podkreślają, że arcybiskup Nossol to postać skromna i wyjątkowa.
- Dla duchowieństwa, dla wiernych, dla Polski, dla Śląska, dla kontaktów międzynarodowych. Trudno mówić, co się komu należy, bo to Pan Bóg wie, ale myślę, że my wszyscy powinniśmy się biskupowi bardzo głęboko pokłonić i modlić o jego dobry stan zdrowia - mówi jedna z kobiet.
- Wiem, że ksiądz biskup Nossol zawiózł figurkę do Rzymu i tam ta figurka uprosiła przyjazd papieża Jana Pawła II do Polski - dodaje seniorka.
Przypomnijmy, że arcybiskup Alfons Nossol kierował diecezją opolską przez 32 lata. W 2009 roku przeszedł na emeryturę.
- Taką najbardziej istotną kwestią było zawsze pojednanie, czyli pojednanie ludności, która tu zamieszkuje - autochtonów, z tymi, którzy tutaj przybyli. Ale też pojednanie w sensie szerszym, kościelnym, pojednanie ekumeniczne. Ci, którzy go znają doskonale wiedzą, że jest to osoba niebywale skromna. Właściwie nigdy nie nosił insygniów biskupich. Pomógł także wielu szpitalom sprowadzając z Zachodu potrzebne sprzęty, których tu jeszcze w naszym kraju nie można było otrzymać.
Ks. Waldemar Klinger, proboszcz katedry opolskiej, zwraca uwagę, że arcybiskup Nossol zawsze patrzył na młode pokolenie księży z ogromną nadzieją. - Powiedział mi kiedyś tak: "Wiesz, trzeba oddać ręce w młode, silne i pełne radości stery, a wtedy Kościół będzie kwitł. Też widziałem, że arcybiskup potrafi rozmawiać ze wszystkimi. I z prostym człowiekiem, naukowcami, prezydentami, premierami nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
Mieszkańcy stolicy regionu zgodnie podkreślają, że arcybiskup Nossol to postać skromna i wyjątkowa.
- Dla duchowieństwa, dla wiernych, dla Polski, dla Śląska, dla kontaktów międzynarodowych. Trudno mówić, co się komu należy, bo to Pan Bóg wie, ale myślę, że my wszyscy powinniśmy się biskupowi bardzo głęboko pokłonić i modlić o jego dobry stan zdrowia - mówi jedna z kobiet.
- Wiem, że ksiądz biskup Nossol zawiózł figurkę do Rzymu i tam ta figurka uprosiła przyjazd papieża Jana Pawła II do Polski - dodaje seniorka.
Przypomnijmy, że arcybiskup Alfons Nossol kierował diecezją opolską przez 32 lata. W 2009 roku przeszedł na emeryturę.