Po kontroli posła Zembaczyńskiego w inspekcji handlowej: lista nieprawidłowości jest długa
Mobbing, nieprawidłowości dotyczące finansów i listy obecności podpisywane nawet na miesiąc do przodu. To niektóre wnioski ujęte w raporcie po kontroli poselskiej Witolda Zembaczyńskiego w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Opolu. Szef WIIH zapowiada odpowiedź po zapoznaniu się z dokumentami.
Na czele WIIH stoi Paweł Nakonieczny, przewodniczący Rady Miejskiej w Nysie z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Jak przekonywał Zembaczyński na konferencji prasowej, konflikt pracowników z kierownictwem trwa od 2,5 roku. Kadra miała w tym czasie zawiadamiać różne instytucje na temat mobbingu, ale bez efektu.
- 24 z 47 zatrudnionych osób odeszło - podkreśla Zembaczyński. - Pan Nakonieczny nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności, dlatego że w tak zorganizowanym państwie ludzie nie mają do kogo zgłosić się po pomoc, jeśli mają problem z szefem należącym do PiS. To pokazuje, jak państwo jest dzisiaj zarządzane. W mojej oceni pan Nakonieczny nie dba należycie o to, w jaki sposób jest funkcjonuje ta istotna dla mieszkańców regionu państwowa instytucja.
Zembaczyński zwrócił się do wojewody o zmianę kierownictwa opolskiej WIIH. - Pewne jest, że wojewoda Kłosowski nie odpowiadał na skargę przez niemal 9 miesięcy, a później napisał, że jest ona w części zasadna - dodaje.
- On ma w poważaniu, że przez około 2 lata z pracy zrezygnowało aż 24 pracowników. Wojewoda napisał, jakoby nie było dowodów, że przyczyną był mobbing. Trudno znaleźć inne uzasadnienie, aby w czasach pandemii oraz kryzysu gospodarczego blisko połowa kadry państwowej instytucji zwalniała się ot tak. To efekt konfliktu, jaki mają z szefem należącym do PiS-u.
Wojewoda Sławomir Kłosowski zdecydował się nie komentować tej sprawy. Z kolei Paweł Nakonieczny poinformował, że odniesie się do sprawy w ciągu kilku najbliższych dni po zapoznaniu się z dokumentami posła Zembaczyńskiego.
- 24 z 47 zatrudnionych osób odeszło - podkreśla Zembaczyński. - Pan Nakonieczny nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności, dlatego że w tak zorganizowanym państwie ludzie nie mają do kogo zgłosić się po pomoc, jeśli mają problem z szefem należącym do PiS. To pokazuje, jak państwo jest dzisiaj zarządzane. W mojej oceni pan Nakonieczny nie dba należycie o to, w jaki sposób jest funkcjonuje ta istotna dla mieszkańców regionu państwowa instytucja.
Zembaczyński zwrócił się do wojewody o zmianę kierownictwa opolskiej WIIH. - Pewne jest, że wojewoda Kłosowski nie odpowiadał na skargę przez niemal 9 miesięcy, a później napisał, że jest ona w części zasadna - dodaje.
- On ma w poważaniu, że przez około 2 lata z pracy zrezygnowało aż 24 pracowników. Wojewoda napisał, jakoby nie było dowodów, że przyczyną był mobbing. Trudno znaleźć inne uzasadnienie, aby w czasach pandemii oraz kryzysu gospodarczego blisko połowa kadry państwowej instytucji zwalniała się ot tak. To efekt konfliktu, jaki mają z szefem należącym do PiS-u.
Wojewoda Sławomir Kłosowski zdecydował się nie komentować tej sprawy. Z kolei Paweł Nakonieczny poinformował, że odniesie się do sprawy w ciągu kilku najbliższych dni po zapoznaniu się z dokumentami posła Zembaczyńskiego.