Uczniowie oraz nauczyciele opolskiej "budowlanki" zostali superbohaterami. Wzięli patyczki w dłoń i zarejestrowali się jako potencjalni dawcy szpiku
"Zostań superbohaterem! Uratuj komuś życie!" - pod takim właśnie hasłem pedagodzy z Zespołu Szkół Budowlanych w Opolu zachęcali dziś (27.10) do zarejestrowania się w bazie dawców komórek macierzystych. Akcja była skierowana zarówno do uczniów, jak i nauczycieli oraz pracowników placówki.
- Pomysł pojawił się ze strony fundacji DKMS, która się do nas zgłosiła i poinformowała o takiej możliwości. A że my lubimy pomagać, to zorganizowaliśmy dzisiaj rejestrację - mówi Ewa Tulej, nauczyciel w Zespole Szkół Budowlanych w Opolu.
- Tylko pobieramy ślinę z policzka. Ze względu na panujące obostrzenia i COVID-19 każdy robi to sam. My potem pakujemy to w bezpieczne koperty i wysyłamy do fundacji. - Mamy nadzieję, że ta cała akcja nie będzie jednorazowa, tylko cyklicznie będzie miała miejsce w naszej szkole. Jeśli rozpropagujemy ją wśród naszych uczniów, to być może i rodzice oraz wujkowie będą chętnie pomagać w tym szczytnym celu - dodaje Violetta Szczepkowska, dyrektor szkoły.
Jedną z uczennic, która zdecydowała się dzisiaj na rejestrację, jest Wiktoria Kolek. Jak mówi, chciała zrobić to już dawno, ale czekała na osiągnięcie pełnoletności.
- Zdecydowałam się dlatego, że po prostu chciałabym pomóc osobom, które tego potrzebują. Myślę, że jest to bardzo dobry uczynek i ogromna satysfakcja z takiej pomocy. To nic nie bolało było to po prostu pobranie śliny, czyli nic strasznego.
Dodajmy, że według statystyk fundacji DKMS w Polsce co 40 minut ktoś dowiaduje się, że choruje na nowotwór krwi lub inną chorobę układu krwiotwórczego. A tylko 25 procent pacjentów znajduje pomoc w swojej rodzinie, większość - 75 procent - musi szukać dawców niespokrewnionych, czyli tzw. "bliźniaka genetycznego".
- Tylko pobieramy ślinę z policzka. Ze względu na panujące obostrzenia i COVID-19 każdy robi to sam. My potem pakujemy to w bezpieczne koperty i wysyłamy do fundacji. - Mamy nadzieję, że ta cała akcja nie będzie jednorazowa, tylko cyklicznie będzie miała miejsce w naszej szkole. Jeśli rozpropagujemy ją wśród naszych uczniów, to być może i rodzice oraz wujkowie będą chętnie pomagać w tym szczytnym celu - dodaje Violetta Szczepkowska, dyrektor szkoły.
Jedną z uczennic, która zdecydowała się dzisiaj na rejestrację, jest Wiktoria Kolek. Jak mówi, chciała zrobić to już dawno, ale czekała na osiągnięcie pełnoletności.
- Zdecydowałam się dlatego, że po prostu chciałabym pomóc osobom, które tego potrzebują. Myślę, że jest to bardzo dobry uczynek i ogromna satysfakcja z takiej pomocy. To nic nie bolało było to po prostu pobranie śliny, czyli nic strasznego.
Dodajmy, że według statystyk fundacji DKMS w Polsce co 40 minut ktoś dowiaduje się, że choruje na nowotwór krwi lub inną chorobę układu krwiotwórczego. A tylko 25 procent pacjentów znajduje pomoc w swojej rodzinie, większość - 75 procent - musi szukać dawców niespokrewnionych, czyli tzw. "bliźniaka genetycznego".