- Ja szczegółów tych ekspertyz nie znam, natomiast jedno jest pewne, że przy inwestycjach wartych 140 mln złotych wszystko musi być zawsze sprawdzone i zaprojektowane w taki sposób, żeby spełniało swoje normy - mówi Adam Leszczyński.

Reporter Radia Opole Piotr Wójtowicz dopytywał o wodę, jaka dostaje się między słupy na głębokości ok. 7-8 metrów pod ulicą Batalionów Chłopskich. Rzecznik miasta odpowiedział, że tam są dodatkowo pompy, które będą uruchomione w części centralnej. - One będą miały za zadanie te wody odprowadzać - tłumaczył.

Po tej odpowiedzi rzecznik Adam Leszczyński uzupełnił swoją wiedzę i zapewnił nas, że badania gruntu przy budowie były prowadzone do głębokości 17 metrów. Natomiast jak sprawdziliśmy, woda już na około 8 metrów poniżej poziomu gruntu nie jest zbierana przez system melioracji, tylko przecieka przez ścianę przejazdu.

Rzecznik twierdzi, że problem z przeciekiem zostanie rozwiązany dzięki dwóm pompom, które mają sobie poradzić zarówno z wodami gruntowymi, jak i burzowymi. Jednak problem dla kierowców może pojawić się zimą, gdy woda dostanie się na jezdnię i zamarznie.

- W momencie, w którym te opady się pojawią, będzie ryzyko obniżenia temperatury, na pewno ta nawierzchnia będzie posypywana wszelkimi rodzaju środkami, które mają zapewnić jej szorstkość. Więc tutaj wchodzi w grę piasek, różnego rodzaju chlorki sodu, sól - przekonuje Adam Leszczyński.

Kolejne pytanie, jakie pojawia się przy tej inwestycji dotyczy kosztów funkcjonowania pomp i czy mając wiedzę o problemie nie warto było rozważyć budowy estakady.

Do rozmowy z rzecznikiem wrócimy w magazynie Reporterskie Tu i Teraz.

Przypomnijmy we wrześniu ratusz podał kolejny termin zakończenia inwestycji wartej około 140 mln złotych. Budowa centrum przesiadkowego Opole Wschodnie ma potrwać do końca tego roku, czyli około 13 miesięcy dłużej niż planowano.