Kończy się proces Moniki Ożóg o zarzucany plagiat
W opolskim sądzie rejonowym kończy się proces Moniki Ożóg ws. plagiatu, jakiego - według śledczych - miała dopuścić się była dyrektor Muzeum Śląska Opolskiego kandydując na to kierownicze stanowisko.
Na dzisiejszej (8.10) rozprawie biegła oceniała podobieństwo pomiędzy pracą Moniki Ożóg, a koncepcją Jarosława Suchana, który 6 lat wcześniej startował w konkursie na stanowisko dyrektora Muzeum Sztuki w Łodzi.
- Nie jestem od tego, żeby powiedzieć, że coś jest plagiatem. Od tego jest sąd, a ja badam podobieństwo tekstów - mówiła biegła z zakresu językoznawstwa Jolanta Piwowar.
- Zbieżność sensu czy znaczenia, ale także w dużej mierze samych sformułowań, jest widoczna. Teksty są tożsame w około 27% - dodała biegła.
Na kolejnej rozprawie w listopadzie, sąd zgodnie z planem wysłucha mów końcowych, a następnie najprawdopodobniej poznamy wyrok w tej sprawie. Monika Ożóg nie przyznaje się do winy.
- Nie jestem od tego, żeby powiedzieć, że coś jest plagiatem. Od tego jest sąd, a ja badam podobieństwo tekstów - mówiła biegła z zakresu językoznawstwa Jolanta Piwowar.
- Zbieżność sensu czy znaczenia, ale także w dużej mierze samych sformułowań, jest widoczna. Teksty są tożsame w około 27% - dodała biegła.
Na kolejnej rozprawie w listopadzie, sąd zgodnie z planem wysłucha mów końcowych, a następnie najprawdopodobniej poznamy wyrok w tej sprawie. Monika Ożóg nie przyznaje się do winy.