"Naszym obowiązkiem jest tu przyjeżdżać". Uroczystości upamiętniające pomordowanych 75 lat temu żołnierzy NSZ w ramach operacji "Lawina" [ZDJĘCIA]
Przed krzyżem brzozowym na terenie dawnego majątku Scharfenberg w Malerzowicach Wielkich rozpoczęły się dziś przed południem (18.09) uroczystości upamiętniające 75 rocznicę mordu na żołnierzach Narodowych Sił Zbrojnych Okręgu VII Śląskiego kpt. Henryka Flamego, ps."Bartek". W jednym z trzech miejsc, gdzie zamordowano partyzantów przedstawiciele władz wojewódzkich, samorządowych i rodziny pomordowanych złożyli kwiaty i oddali hołd bohaterom.
W ramach prowadzonej w 1946 roku na Opolszczyźnie operacji "Lawina" funkcjonariusze UB i NKWD z premedytacją zabili około 100 żołnierzy tego zgrupowania.
Obecny na uroczystościach Sławomir Kłosowski, wojewoda opolski w okolicznościowym przemówieniu powiedział między innymi, że gdyby nie najwyższa ofiara ludzi pomordowanych tutaj skrytobójczo przez siepaczy spod znaku sierpa i młota, to dzisiaj nie żylibyśmy w wolnej Polsce.
- To oni podłożyli podwaliny pod to, żebyśmy mogli dzisiaj czcić wolna Polskę, żyć w wolnej Polsce. Moja obecność tutaj, ja traktuje jako właśnie spłatę im tego wielkiego długu. To im się po prostu należy, a na nas spoczywa ogromny obowiązek, żebyśmy tego typu miejsca przekazywali następnym pokoleniom. Pamięć o tych ludziach, o takich miejscach, zwłaszcza na Opolszczyźnie, jeszcze raz to powtórzę, zwłaszcza na Opolszczyźnie, nie może zaginąć.
- W tym miejscu, na terenie byłego majątku Scharfenberg zamordowano około 30 partyzantów – mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej. - Wiemy już, że tu ich zamordowano. Dzisiaj wiemy już, że tutaj były ich szczątki. Odnaleźliśmy je. Niektóre już zidentyfikowaliśmy poprzez badanie DNA, przywracając tym ludziom imiona i nazwiska. Od kilku lat spotykamy się tutaj na uroczystości z udziałem lokalnej społeczności po to, żeby powiedzieć pamiętamy o tym, co się tutaj zdarzyło.
W krótkiej uroczystości i modlitwie przed krzyżem wzięła udział duża grupa krewnych pomordowanych w tym miejscu partyzantów.
- Zginął tutaj brat naszego taty, bo tutaj jest razem ze mną siostra, przyjaciele i wiele rodzin. Jeszcze nie został wprawdzie odnaleziony, ale ogromnie wierzymy w to. Naszym obowiązkiem jest tu przyjeżdżać i upamiętniać to miejsce - powiedziała reporterowi Radia Opole Aleksandra Moroń, córka ppor. Tadeusza Przewoźnika ps. "Kuba" z oddziału "Bartka"
Główne uroczystości rozpocznie o godz. 14.00 msza święta polowa na Polanie Śmierci pod Starym Grodkowem.
Obecny na uroczystościach Sławomir Kłosowski, wojewoda opolski w okolicznościowym przemówieniu powiedział między innymi, że gdyby nie najwyższa ofiara ludzi pomordowanych tutaj skrytobójczo przez siepaczy spod znaku sierpa i młota, to dzisiaj nie żylibyśmy w wolnej Polsce.
- To oni podłożyli podwaliny pod to, żebyśmy mogli dzisiaj czcić wolna Polskę, żyć w wolnej Polsce. Moja obecność tutaj, ja traktuje jako właśnie spłatę im tego wielkiego długu. To im się po prostu należy, a na nas spoczywa ogromny obowiązek, żebyśmy tego typu miejsca przekazywali następnym pokoleniom. Pamięć o tych ludziach, o takich miejscach, zwłaszcza na Opolszczyźnie, jeszcze raz to powtórzę, zwłaszcza na Opolszczyźnie, nie może zaginąć.
- W tym miejscu, na terenie byłego majątku Scharfenberg zamordowano około 30 partyzantów – mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej. - Wiemy już, że tu ich zamordowano. Dzisiaj wiemy już, że tutaj były ich szczątki. Odnaleźliśmy je. Niektóre już zidentyfikowaliśmy poprzez badanie DNA, przywracając tym ludziom imiona i nazwiska. Od kilku lat spotykamy się tutaj na uroczystości z udziałem lokalnej społeczności po to, żeby powiedzieć pamiętamy o tym, co się tutaj zdarzyło.
W krótkiej uroczystości i modlitwie przed krzyżem wzięła udział duża grupa krewnych pomordowanych w tym miejscu partyzantów.
- Zginął tutaj brat naszego taty, bo tutaj jest razem ze mną siostra, przyjaciele i wiele rodzin. Jeszcze nie został wprawdzie odnaleziony, ale ogromnie wierzymy w to. Naszym obowiązkiem jest tu przyjeżdżać i upamiętniać to miejsce - powiedziała reporterowi Radia Opole Aleksandra Moroń, córka ppor. Tadeusza Przewoźnika ps. "Kuba" z oddziału "Bartka"
Główne uroczystości rozpocznie o godz. 14.00 msza święta polowa na Polanie Śmierci pod Starym Grodkowem.