13 pytań radnego Tomasza Gabora w sprawie zamku w Mosznej
Tomasz Gabor, radny klubu Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku województwa opolskiego obawia się, czy pracownicy zamku w Mosznej nie podzielą losu pracowników byłego sanatorium w Suchym Borze. W złożonej interpelacji do marszałka wraca do tematu odwołania ze stanowiska wiceprezes zamku Agnieszki Zagoli. Jego zdaniem, zwolniono osobę, którą popierali pracownicy zamku, natomiast na stanowisku pozostawiono Tomasza Ganczarka, który kierował zamkniętymi już ośrodkami rehabilitacji w Jarnołtówku i Suchym Borze.
- Mamy wiedzę, że Tomasz Ganczarek był prezesem Ośrodków Rehabilitacji Leczniczej z siedzibą w Suchym Borze, któremu podlegały placówki w Jarnołtówku i Suchym Borze. Doprowadził te obiekty do stanu, w którym marszałek był zmuszony je zamknąć - podkreśla radny Gabor.
Prezes spółki Moszna Zamek Tomasz Ganczarek powiedział, że nie będzie odnosił się w mediach do interpelacji Tomasza Gabora. Tymczasem Gabor dodaje, że pytania do marszałka złożył po tym, gdy otrzymał pismo pracowników zamku, w którym ci wyrażają obawy o przyszłość swoich miejsc pracy.
- Jest mnóstwo wątpliwości. Pracownicy są naprawdę zdeterminowani i proszą, żeby ktoś wreszcie im pomógł, ponieważ w liście nie godzą się z sytuacją braku odpowiedniego zarządu - mówi radny.
Interpelacja Tomasza Gabora zawiera 13 pytań. W jednym z nich pyta o jednego z dyrektorów spółki, który rzekomo będąc na tacierzyńskim, poprzez dodatkowe umowy, świadczył usługi na rzecz spółki Zamek Moszna.
Prezes spółki Moszna Zamek Tomasz Ganczarek powiedział, że nie będzie odnosił się w mediach do interpelacji Tomasza Gabora. Tymczasem Gabor dodaje, że pytania do marszałka złożył po tym, gdy otrzymał pismo pracowników zamku, w którym ci wyrażają obawy o przyszłość swoich miejsc pracy.
- Jest mnóstwo wątpliwości. Pracownicy są naprawdę zdeterminowani i proszą, żeby ktoś wreszcie im pomógł, ponieważ w liście nie godzą się z sytuacją braku odpowiedniego zarządu - mówi radny.
Interpelacja Tomasza Gabora zawiera 13 pytań. W jednym z nich pyta o jednego z dyrektorów spółki, który rzekomo będąc na tacierzyńskim, poprzez dodatkowe umowy, świadczył usługi na rzecz spółki Zamek Moszna.