Po feriach najmłodsi uczniowie będą uczyć się stacjonarnie. "Wszyscy czekają na ten powrót"
Po feriach 18 stycznia uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych wrócą do nauki stacjonarnej. Pozostali nadal będą uczyć się zdalnie. Choć w niektórych opolskich szkołach trwają jeszcze zimowe półkolonie, placówki już przygotowują się na ponowne przyjęcie uczniów.
- Wytyczne nie odbiegają od zasad, które dotąd obowiązywały - mówi Jarosław Cieśliński, dyrektor Publicznej Szkoły nr 11 im. Orląt Lwowskich w Opolu. - Wszyscy czekają na ten powrót. Jak już nauczyciele są zmęczeni nauczaniem zdalnym, to co dopiero dzieci i ich rodzice. Niektórych obostrzeń nie da się w pełni zrealizować np. że tylko jeden nauczyciel może wchodzić z grupą, bo pamiętajmy, że jeszcze jest angielski, religia. Na pewno bez problemu, jak nie ma klas starszych zrealizujemy ten postulat, żeby dzieci miały tylko swoje pracownie, żeby były od siebie w miarę oddzielone i się ze sobą nie stykały. Tak samo kwestia dezynfekcji.
Na wieść o powrocie do szkół po feriach cieszą się także najmłodsi uczniowie.
- Cieszymy się, że w końcu się spotkamy z kolegami, koleżankami i naszą panią. I nie będziemy się już uczyć przez internet - mówią opolskie uczennice.
- Aby powrót uczniów do szkół był bezpieczny, do czwartku 14 stycznia trwają testy przesiewowe wśród nauczycieli na obecność koronawirusa - mówi Michał Siek, opolski kurator oświaty. - Podyktowany ten powrót jest tym, że w tej grupie dzieci ryzyko przeniesienia wirusa jest niewielkie. Przy zachowaniu reżimu sanitarnego i obostrzeń, które w większości funkcjonowały już we wrześniu, możemy być optymistami i nie spodziewać się wzrostu zachorowań.
Za przywróceniem nauki stacjonarnej pojawiał się argument że edukacja online była najmniej efektywna wśród najmłodszych uczniów.
- W niektórych przedmiotach bardzo się sprawdza nauka zdalna. W nauce języków to jest wymarzony sposób uczenia się, bo rzeczywiście kontakt dziecko-nauczyciel jest bardzo bliski, ale to jest wyjątek. W przypadku innych przedmiotów już tak dobrze nie jest. Widać dziury w matematyce, w języku polskim. Na początku zaangażowanie było duże, potem już było mniejsze. Dzieci są bardzo znużone i zmęczone siedzeniem przed komputerem - mówi jedna z nauczycielek w PSP nr 5 w Opolu.
Dodajmy, że w całym regionie 18 stycznia do nauki stacjonarnej wróci 25 tysięcy uczniów klas 1-3 szkół podstawowych.
Na wieść o powrocie do szkół po feriach cieszą się także najmłodsi uczniowie.
- Cieszymy się, że w końcu się spotkamy z kolegami, koleżankami i naszą panią. I nie będziemy się już uczyć przez internet - mówią opolskie uczennice.
- Aby powrót uczniów do szkół był bezpieczny, do czwartku 14 stycznia trwają testy przesiewowe wśród nauczycieli na obecność koronawirusa - mówi Michał Siek, opolski kurator oświaty. - Podyktowany ten powrót jest tym, że w tej grupie dzieci ryzyko przeniesienia wirusa jest niewielkie. Przy zachowaniu reżimu sanitarnego i obostrzeń, które w większości funkcjonowały już we wrześniu, możemy być optymistami i nie spodziewać się wzrostu zachorowań.
Za przywróceniem nauki stacjonarnej pojawiał się argument że edukacja online była najmniej efektywna wśród najmłodszych uczniów.
- W niektórych przedmiotach bardzo się sprawdza nauka zdalna. W nauce języków to jest wymarzony sposób uczenia się, bo rzeczywiście kontakt dziecko-nauczyciel jest bardzo bliski, ale to jest wyjątek. W przypadku innych przedmiotów już tak dobrze nie jest. Widać dziury w matematyce, w języku polskim. Na początku zaangażowanie było duże, potem już było mniejsze. Dzieci są bardzo znużone i zmęczone siedzeniem przed komputerem - mówi jedna z nauczycielek w PSP nr 5 w Opolu.
Dodajmy, że w całym regionie 18 stycznia do nauki stacjonarnej wróci 25 tysięcy uczniów klas 1-3 szkół podstawowych.