Szpital w Kędzierzynie-Koźlu jest placówką koordynacyjną. Nadal będzie przyjmować pacjentów zakażonych i "niecovidowych"
Decyzją wojewody opolskiego szpital w Kędzierzynie-Koźlu przy ul. Roosvelta od poniedziałku (12.10) staje się placówką koordynacyjną, jedną z szesnastu w Polsce, ale nadal będzie działał dwutorowo. To oznacza, że tak jak dotychczas będzie leczyć pacjentów zakażonych koronawirusem i tych "niecovidowych".
To, co ważne dla mieszkańców powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, pozostają niemal wszystkie oddziały: szpitalny oddział ratunkowy, pediatria, oddział ginekologiczno-położniczy, neurologia, ortopedia, neonatologia czy urologia. Wojewoda opolski oddelegował do pracy w szpitalu wielu lekarzy z innych placówek w regionie. - Większość personelu odwołuje się od tych decyzji i nie trafia do naszego szpitala. Apeluję o solidarność lekarską - dodaje Jarosław Kończyło. - Nie ma bezpieczeństwa covidowego bez solidarności lekarskiej, dlatego mamy sprzęt, chcemy działać dwutorowo, ale będziemy potrafili to robić tak długo, jak długo będziemy mieć personel, który będzie w stanie zabezpieczać tę część covidową i niecovidową.
Dziś już wiadomo, że na Opolszczyźnie zostaną wytypowane kolejne szpitale, które będą przyjmowały pacjentów z koronawirusem. - Sytuacja zaczyna być dramatyczna. Dlatego tak ważne jest przestrzeganie wszelkich zasad bezpieczeństwa – mówi dyrektor szpitala.
Jarosław Kończyło wyjaśnia, że według informacji, jakie płyną z ministerstwa, w niedalekim czasie planowe zabiegi zostaną wstrzymane. Ma to dotyczyć nie tylko Kędzierzyna-Koźla, ale całego kraju. - Póki to będzie możliwe, chcemy zabiegi utrzymać. Może się zdarzyć, że będziemy dzwonić do pacjenta i informować o przesunięciu. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji epidemiologicznej – dodaje dyrektor SP ZOZ.