Namysłów odświeża plany dotyczące bioróżnorodności. To inwestycja, której początki sięgają jeszcze poprzedniej kadencji samorządu
Namysłów wraca do planów utworzenia Centrum Bioróżnorodności nad Widawą. To projekt, którego realizację zapowiadano już prawie 3 lata temu.
Początkowo zakładano, że większość prac zostanie wykonana w 2018. Jak jednak przypomina burmistrz Bartłomiej Stawiarski, realizację trzeba było wstrzymać po tym, gdy jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu sprawie zaczęła się przyglądać prokuratura.
- Była sprawa zgłoszona do prokuratury. Odbyło się głosowanie słynne na temat tego, jak ma wyglądać grzybek, taka nasza budowla lokalna. Jedna koncepcja zakładała, że ma być w formie futurystycznej lilii, druga, że w formie grzybka zachowana. Poprzedni koalicjanci się pokłócili, zgłosili do prokuratury i czekaliśmy na rozstrzygnięcie - wyjaśnia.
Dopiero zakończenie postępowania umożliwiło powrót do realizacji pomysłu. w międzyczasie potrzebna była jeszcze zgoda urzędu marszałkowskiego na wydłużenie terminu zakończenia prac dofinansowanych z pieniędzy unijnych. Do tej pory magistratowi udało się znaleźć firmę, która za 185 tysięcy złotych opracuje dokumentację projektową.
Władze gminy zapowiadają, że inwestycja będzie się składać z dwóch części.
- Biomodernizacji będzie poddana wyspa. Tam będą zrobione ścieżki edukacyjne, nasadzenia, będzie wybudowana 15-metrowa wieża widokowa. Drugi punkt to jest plac pod grzybkiem. Tam również rewitalizacja ma być zrobiona, my grzybek chcemy zachować w takiej formie, w jakiej jest przestrzennej. Natomiast na pewno zrobimy go z nowoczesnych tworzyw i przystosujemy do potrzeb osób niepełnosprawnych, plus ma tam zostać poddany rewitalizacji staw - wymienia burmistrz.
Całość może pochłonąć nawet około 8 milionów złotych, jednak 85 procent kosztów kwalifikowalnych pokryje unijna dotacja.
- Była sprawa zgłoszona do prokuratury. Odbyło się głosowanie słynne na temat tego, jak ma wyglądać grzybek, taka nasza budowla lokalna. Jedna koncepcja zakładała, że ma być w formie futurystycznej lilii, druga, że w formie grzybka zachowana. Poprzedni koalicjanci się pokłócili, zgłosili do prokuratury i czekaliśmy na rozstrzygnięcie - wyjaśnia.
Dopiero zakończenie postępowania umożliwiło powrót do realizacji pomysłu. w międzyczasie potrzebna była jeszcze zgoda urzędu marszałkowskiego na wydłużenie terminu zakończenia prac dofinansowanych z pieniędzy unijnych. Do tej pory magistratowi udało się znaleźć firmę, która za 185 tysięcy złotych opracuje dokumentację projektową.
Władze gminy zapowiadają, że inwestycja będzie się składać z dwóch części.
- Biomodernizacji będzie poddana wyspa. Tam będą zrobione ścieżki edukacyjne, nasadzenia, będzie wybudowana 15-metrowa wieża widokowa. Drugi punkt to jest plac pod grzybkiem. Tam również rewitalizacja ma być zrobiona, my grzybek chcemy zachować w takiej formie, w jakiej jest przestrzennej. Natomiast na pewno zrobimy go z nowoczesnych tworzyw i przystosujemy do potrzeb osób niepełnosprawnych, plus ma tam zostać poddany rewitalizacji staw - wymienia burmistrz.
Całość może pochłonąć nawet około 8 milionów złotych, jednak 85 procent kosztów kwalifikowalnych pokryje unijna dotacja.