5 mandatów dla Prawa i Sprawiedliwości, 2 mandaty dla Koalicji Obywatelskiej, 3 mandaty dla Polski 2050 Szymona Hołowni i po jednym mandacie dla Lewicy i Mniejszości Niemieckiej - tak wyglądałby podział mandatów w opolskim okręgu, wyliczony na podstawie lutowej średniej sondażowej przez Marcina Paladego, analityka sondaży wyborczych. To oznacza, że PiS utrzymuje status quo.
- Wszystkie ostatnie kampanie to były kampanie bezpośrednie, zewnętrzne. NA tym jako szefowej zależało mi najbardziej, żebyśmy byli wśród ludzi. W Każdej kampanii docieraliśmy do najmniejszych miejscowości. Nawet spotkanie z pięcioma osobami nas nie zniechęcało. Socjologowie twierdzą, że jedna informacja, która zrobi na nas wrażenie, jest przekazywana kolejnym sześciu osobom i ja zawsze to mówię swoim członkom PiS. Żeby nie wahali się rozmawiać nawet z jedną osobą, na to nigdy nie szkoda czasu – mówiła poseł Porowska.
Z podziału krajowego, który opublikował Palade wynika, że najwięcej mandatów straciły główne partie. PiS traci 31 mandatów (w sumie miałby ich 204), Koalicja Obywatelska traci 34 mandaty (w sumie miałaby ich 100). Z kolei Szymon Hołownia zyskuje 86 mandatów. 12 mandatów traci Lewica (co daje wynik 37 mandatów), 18 mandatów traci PSL (finalnie pozostaje im 12 mandatów). Konfederacja odnotowuje wzrost 9 mandatów (co w sumie daje jej wynik 20 mandatów). Mniejszość Niemiecka pozostaje z jednym mandatem.
- Do sondaży mimo wszystko należy podchodzić ostrożnie i wielokrotnie się o tym przekonaliśmy - mówiła szefowa PIS i przypomniała wybory prezydenckie z 2015 roku, w których Andrzej Duda pokonał Bronisława Komorowskiego, który wtedy miał znaczną przewagę nad Dudą.
- Casus Komorowskiego pokazuje, że sondaże odzwierciedlają sytuację w danej chwili. A wielka praca Andrzeja Dudy pokonała Komorowskiego i pokazała, że to nie sondaże wygrywają, tylko normalni, prawdziwi ludzie, którzy ciężko pracują i których można przekonać i zachęcić - dodała poseł PiS.