Nasz słuchacz przekazuje, że była to taksówka jednej z dużych firm, ale za kierownicą siedział człowiek zupełnie do zadania nieprzygotowany.

- Bez mapy z internetu są jak dzieci we mgle - taką "antylaurkę" opolskim taksówkarzom wystawia pan Bogdan.

- Ten facet, no ponoć mówi, że jest z Opola, to on w ogóle nie zna tego miasta. Ja nie wiem, jak można takich ludzi dopuszczać. Może lekarzy jeszcze dopuśćmy i pokażmy im, jak skalpel wygląda? - żali się słuchacz Radia Opole.

- Mój zięciu, żeby zostać taryfiarzem w Londynie musiał skończyć 4-letni kurs, a tu bierze się byle co i byle kogo? To jest paranoja! - mówi słuchacz.

- Kogo zamówił: taksówkę, Bolta czy Ubera? Na Bolcie i Uberze pracuje bardzo dużo obcokrajowców, więc na pewno nie znają topografii miasta, często nie znają nawet języka, więc korzystają po prostu z map. Teraz mamy bardzo dużo narzędzi, jeśli chodzi o odnajdywanie miejsc w danym mieście - mówi jeden z taksówkarzy.

- Opole bardzo się rozbudowuje i powstaje dużo nowych osiedli, ulic, więc cały czas topografia się zmienia - zauważa jeden z taksówkarzy.

- Ja już nauczyłem się, że zawsze pytam, która pasażer trasę wybiera, żeby nie było niedomówień, bo już nauczyłem się tego, że jadąc jakąś trasą i nie pytając, potem ktoś ma pretensje. Wolę zapytać niż jeśli miałyby być potem niedomowienia - mówi nam taksówkarz.

Aktualnie nie obowiązują egzaminy na taksówkarza, kierowcy nie muszą wykazywać się znajomością topografii miasta.

- Licencje oczywiście otrzymują. Natomiast sytuacja wygląda tak, że ilość licencji nie pokrywa się z liczbą taksówkarzy, ponieważ licencji wydajemy 336, natomiast w ramach tego jest 654 osób uprawnionych do prowadzenia pojazdów w ramach usług taksówkarskich. To wynika z tego, że ten zawód jest uwolniony i często pod jedną firmą taksówkarską są podwykonawcy, podwykonawcy zatrudniają pracowników, ale tak jakbyśmy chcieli opisać to jednoznacznie, to na ten moment w Opolu uprawnionych do przewozu osób jest 654 osób - mówi rzecznik ratusza Adam Leszczyński.