- To przykre, że muszę w takich okolicznościach przyjechać do miasta. Dokładnie 20 lat temu wybuchła afera mieszkaniowa i dziś znów mamy podobną sytuację. To nieprawdopodobne, że prezydent sam sobie przyznaje mieszkania przeznaczone dla ludzi, których nie stać na kredyt - mówił w programie "Otwarty Mikrofon" Patryk Jaki.
- Podległa prezydentowi spółka przyznaje mu mieszkanie - powiedzmy uczciwie - w najatrakcyjniejszej lokalizacji Opolu. A TBS-y były dla ludzi, którzy nie mogą dostać kredytu, ale potrzebują mieszkanie, bo np. mają rodziny wielodzietne. Nie jak włodarz miasta, który ma swój dom. Spokojnie byłoby go stać na to, żeby kupić mieszkanie na normalnym rynku a skorzystał z preferencji - mówił nasz gość. - To jest taka bezczelność, że nie mogę na to pozwolić - dodał.
- To jest koniec naszej relacji. Bo to żadna tajemnica, że kiedyś się umówiliśmy, a razem budowaliśmy ekipę, która wygrała wybory, że będziemy budować siłę Opola. I trzeba uczciwie powiedzieć, że to się udawało i trzeba za ten okres podziękować - podkreślił.
- To był okres największego rozwoju miasta w historii, ten czas naszej współpracy. Opole się powiększyło, powiększył się budżet z pół miliona do miliarda, inwestycje... Wszystkie te elementy to był efekt naszej współpracy - mówił Patryk Jaki i stwierdził, że te relacje od lat się psuły.
- Liczyłem, że będzie można to uratować, ale w sytuacji, gdy prezydent sam sobie przyznaje mieszkania, to ja nie chce mieć z tym nic wspólnego - podkreślił Jaki.