Przez najbliższe dwa lata nie ma w kalendarzu wyborczym ogólnopolskiego głosowania. Jakie jest znaczenie rzeszowskich wyborów, czy w opozycji są powody do euforii?
- Euforia nie powinna tutaj zaćmiewać wizji Polski jaką opozycja powinna mieć w roku 2023, kiedy odbędą się wybory parlamentarne. Natomiast jest to pewien sygnał. Rzeszów jest stolicą Podkarpacia, czyli bastionu PiS. Pamiętajmy, że kilkanaście miesięcy temu prezydent Andrzej Duda wygrał z Rafałem Trzaskowskim w Rzeszowie. Tutaj ta tendencja się odwraca. Przedstawiciele PiS przegrali w niemalże wszystkich, niedzielnych wyborach uzupełniających na wójtów i burmistrzów. Jest to pierwsza taka sytuacja od wielu miesięcy - komentował Piotr Woźniak, przewodniczący Nowej Lewicy na Opolszczyźnie.
Konrad Fijołek popierany był m.in. przez Lewicę. Tadeusz Ferenc, poprzedni prezydent Rzeszowa rządził miastem ponad 18 lat. Należał do SLD. Jednak jako swojego następcę wskazał Marcina Warchoła związanego z Solidarną Polską. Dlaczego Lewica nie zdecydowała się w Rzeszowie wystawić własnego kandydata?
- W polityce liczą się emocje i konsekwencja. Dodatkiem do tego jest arytmetyka. Żeby realizować swoje pomysły, program to trzeba wygrywać wybory. Konrad Fijołek związany był przed laty z Lewicą. Pozostałe formacje opozycji i lokalne komitety poparły tego kandydata z prostej przyczyny, bo jedność łączy. Prezydent elekt powiedział, że nie wygrała żadna partia, partyjniactwo, partyjne myślenie, ale jedność. Tą tezę lansuję od wielu lat. Wielu polityków na szczeblu centralnym nie zauważało jej do tej pory. Rzeszów staje się takim prologiem do tego, żeby na dwa lata przed wyborami usiąść do stołu i ustalić priorytety, płaszczyznę programową, a potem do wyborów iść jednym blokiem. Wówczas jest możliwa wygrana z PiS. Po kilku przegranych wyborach zrozumiał to swego czasu Jarosław Kaczyński. W 2013 roku wybory uzupełniające wygrał przedstawiciel tej formacji w Elblągu. To był pierwszy sygnał, że przestaje być mocna hegemonia Platformy Obywatelskiej. 2015 rok przyniósł zmiany. Podobną sytuację dostrzegam dzisiaj. Pod jednym warunkiem, że opozycja zachowa się tak roztropnie, racjonalnie i sprytnie, jak Jarosław Kaczyński na przełomie roku 2014-15, gdy scementował środowisko Gowina, Ziobry oraz PiS i stworzył wówczas jedną listę wyborczą. Dało to zwycięstwo PiS. Można mieć swoje poglądy, ideały, ale można je realizować tylko i wyłącznie, gdy się rządzi. W opozycji nie da się realizować programu partii. Jest to pierwszy krok do przygotowania jednego bloku wyborczego – analizował Piotr Woźniak.
W 20 miastach i gminach odbyły się w minioną niedzielę przedterminowe wybory wójtów i burmistrzów. Często największe poparcie społeczne otrzymali kandydaci niezależni. Nasz rozmówca przyznał, że jest to symptom odchodzenia elektoratu od popierania partyjnych kandydatów w wyborach samorządowych. Jego zdaniem gminy, powiaty i samorządy województw powinny być maksymalnie odpolitycznione.
W nawiązaniu do piłkarskiego Euro 2021 i Ligi Narodów w piłce siatkowej mówiliśmy także o finasowaniu lokalnego sportu przez samorządy lokalne.