Prawomocny wyrok sądu w sprawie zmiany nazwy z SLD na Nowa Lewica obowiązuje od listopada ubiegłego roku - poinformowała wczoraj (23.03) rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie. Tym samym zakończyła się 22 letnia historia Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który powstał w 1999 roku.
- Trochę szkoda. Mam legitymację SLD wydaną w 1999 roku. W tej formacji, niezależnie czy miała 4 czy 44%, byłem. Można lewicy nie lubić, można nawet nienawidzić, ale nie można jej zasług nie pamiętać - zaznaczył Piotr Woźniak. Przypomniał, że to SLD wprowadzało Polskę do Unii Europejskiej i ma swój gigantyczny wkład w akces Polski do NATO.
- Trzeba patrzeć w przyszłość. Chciałbym Nowej Lewicy, która nie będzie tylko z nazwy nową, ale będzie mówić nowym językiem. Nie będzie się skupiać na lewicy aglomeracyjnej, bo tam mamy poparcie rzędu nawet 20%. Mamy kłopot z pozyskaniem wyborców w małych ośrodkach miejskich i na wsiach. Jeśli Nowa Lewica będzie mówić językiem Polski gminnej, Polski powiatowej to będzie świętować sukcesy. Jeśli pozostanie aglomeracyjna, obawiam się, że to jest szklany sufit 10% - mówił gość Porannej Loży Radiowej.
Na jesiennym kongresie Nowej Lewicz będzie przedstawiony program. - Chciałbym, żeby doszło na nim do odkrycia nowych, mądrych ludzi, którzy są dzisiaj w drugim czy piątym garniturze. Patrząc na Zjednoczoną Prawicę wiele nazwisk, które dzisiaj się kojarzą z PiS, Porozumieniem czy Solidarną Polską kilka lat temu nie były znane. Prawo i Sprawiedliwość doskonale wie, że trzeba promować nowe twarze - uważa Woźniak.
Pytany o przejście Moniki Pawłowskiej, wiceprzewodniczącej klubu parlamentarnego Lewica, do partii Porozumienie powiedział: - Lepiej na początku odrzucić to, co jest złe. Stara maksyma mówi: "....koniom lżej" w pewnym momencie. To mnie przeraża, nie jestem w stanie zrozumieć tej decyzji. Na szczęście nie znam tej Pani i Bogu za to dziękuję. Szerokości jej życzę, jak mówią trackerzy.
Formalnie zjednoczenia Nowej Lewicy z Wiosną jeszcze nie ma, ma to nastąpić na kongresie jesienią. Tymczasem stowarzyszenie Watchdog złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez członków Zarządu Krajowego Wiosny Roberta Biedronia, powodem jest nieujawnienie informacji o finansach partii.
- Jeżeli są jakiekolwiek wątpliwości, to trzeba to wyjaśnić. Jeżeli się jest w polityce, to trzeba transparentnie pokazywać, co jest na rzeczy, zwłaszcza finanse. Bo inaczej wyborcy tracą zaufanie do formacji. Myślę, że Włodzimierz Czarzasty przeprowadzi na ten temat rozmowę z Robertem Biedroniem i sprawy będą wyjaśnione do momentu zjednoczenia, bo to nie tworzy dobrego klimatu do zjednoczenia.