Zwrócił również uwagę, że inaczej niż w wyborach 2016 roku, tym razem nie było tzw. "wiarołomców", czyli elektorów, którzy zagłosowaliby wbrew wynikowi wyborczemu w ich rodzimych stanach.
Dr Choroś wyraził także przekonanie, że potwierdzenie wyboru Joe Bidena na prezydenta USA nie oznacza rewolucji w stosunkach polsko-amerykańskich, które oparte są w znacznej mierze na wspólnych interesach gospodarczych i geopolitycznych.