Dzisiaj technologia, innowacje i zasoby, które posiadamy są tak skomplikowane, że nie opłaca się szkolić żołnierza półtora, dwa lata, bo on nie jest w stanie tego opanować i zapomni to, czego się nauczył. Ale oczywiście trzeba mieć rezerwy, które można przeszkolić w sposób najprostszy - uważa generał Bieniek.
Naszego gościa pytaliśmy także o główne zagrożenia dla Polski. - Dla Europy, bo jesteśmy jej częścią czy chcemy, czy nie chcemy, największym zagrożeniem jest niekontrolowana fala emigracji, rozpad, który może grozić Unii Europejskiej, trudności ekonomiczne i sytuacja na Ukrainie.
Rocznie na armie Polska wydaje 34 mld złotych czyli 2 procent PKB.
Generał Bieniek wygłosił na Uniwersytecie Opolskim wykład zatytułowany "Współczesne środowisko bezpieczeństwa narodowego".
Pochodzący z Opolszczyzny gen. Mieczysław Bieniek, wspominał także o swoich licznych (3600) skokach na spadochronie. Czternaście razy musiał korzystać w trakcie lotu ze spadochronu zapasowego, bo główny nie chciał się otworzyć. Bolący go do dziś staw skokowy, to pamiątka po lądowaniach w latach 70 - tych, w okolicach opolskiego Amfiteatru i na stadionie Odry Opole. Pewnego roku omal nie spóźniłby się na imieniny mamy, która mieszkała w powiecie strzeleckim. Z dworca PKP w Opolu dotarł do lotniska w Polskiej Nowej Wsi. Załapał się na pokład samolotu ze skoczkami z klubu i wyskoczył. Szczęśliwie wylądował wraz z prezentem na podwórku obok domu mamy.
- Ludzie we wsi myśleli, że to amerykańska inwazja wojska - wspomina.