Nasz gość wskazał, że instalacje nowego typu znacząco różnią się od tych, które budowano jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Jak mówił, oprócz nowoczesnych technologii do filtrowania spalin, podczas ich budowy powstaje także system do monitorowania wpływu spalarni na środowisko.
- Tutaj mamy monitoring ciągły, który jest monitoringiem elektronicznym. To nie jest tak, że ktoś przychodzi na 8 godzin do pracy, później wychodzi i monitoring się nie odbywa. To wszystko jest zapisywane na dyskach i inspekcja może cały czas to sprawdzić.
Naukowiec uspokajał także, że tego typu zakłady cechują się też dużą niezawodnością.
- Jeżeli przez 6 godzin w roku nie będą zachowane normy, w tym także nie będzie działał monitoring, to instalacja traci swoje uprawnienia do działania i musi występować o wszystkie uprawnienia od nowa [...] żaden szanujący się inwestor sobie na taką sytuację, że zainwestował pieniądze, musi je spłacić, a przez jakieś zaniedbania traci uprawnienia do działalności. Takie sytuacje nie zdarzają się w tego typu instalacjach - przyznał.
Naszego gościa zapytaliśmy także o wpływ spalarni odpadów na ceny ogrzewania, a także o możliwości w zakresie budowy kolejnych takich instalacji w kraju.