Radio Opole » Kraj i świat
2024-06-01, 07:40 Autor: PAP

Ekspertka: program refundacji in vitro spełnia oczekiwania pacjentów

Program refundacji in vitro pozwala na to, by skorzystały z niego zarówno pacjentki lepiej rokujące na zajście w ciążę, jak i te z mniej obiecującymi wynikami; spełnia oczekiwania pacjentów - powiedziała PAP prezeska Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian" Marta Górna.

PAP: 1 czerwca wchodzi w życie państwowy program refundacji in vitro. Na ile jego zasady spełniają oczekiwania czekających na ten moment pacjentów?


Marta Górna, prezeska Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian": Nasze oczekiwania są spełnione w wielkim stopniu. Mamy prodemograficzny, prozdrowotny program o wielkim znaczeniu społecznym.


Bardzo nas cieszy, że podniesiono limit wieku kobiety mogącej skorzystać z finansowania względem zasad, jakie obowiązywały podczas rządowego programu refundacji in vitro w latach 2013-2016. Wtedy górna granica wieku wynosiła 40 lat. Obecnie to 42 lata w przypadku korzystania z własnych oocytów (żeńskich komórek płciowych - PAP) i 45 lat w przypadku korzystania z komórek dawczyni.


Drugą istotną zmianą, na którą liczyliśmy, jest zniesienie kryterium związanego z oceną rezerwy jajnikowej kobiety przez pomiar stężenia hormonów FSH i AMH. W tym programie odeszliśmy od tego, dzięki czemu zarówno pacjentki lepiej rokujące na zajście w ciążę, jak i te z mniej obiecującymi wynikami, będą mogły do tych refundowanych procedur podejść.


I w końcu - możliwość podjęcia leczenia finansowanego przez państwo mają pacjenci nie tylko podczas starań o pierwsze dziecko. Czyli np. para, która próbowała in vitro prywatnie - bez sukcesu, może przystąpić do programu z czystą kartą.


PAP: Finansowanych będzie też więcej podejść do in vitro.


M.G.: W poprzednim programie finansowane były trzy procedury dla pary, obecny program pozwala na skorzystanie z sześciu procedur. Będą one dobierane w zależności od tego, w jakiej potrzebie klinicznej jest dana para. Poza tym pacjenci mogą zdecydować, którą pójść ścieżką.


PAP: Co to znaczy?


M.G.: Maksymalnie finansowane będą cztery cykle in vitro z własnymi komórkami rozrodczymi lub z nasieniem dawcy; maksymalnie dwie procedury in vitro z komórkami jajowymi od dawczyni – z możliwością zapłodnienia maksymalnie sześciu komórek rozrodczych w ramach jednej procedury, albo maksymalnie sześć cykli in vitro z adopcją zarodków – przy czym jeden transfer zarodka to jeden cykl leczenia.


Pary mogą skorzystać z zarodków, które już są w klinikach i zostały przekazane do dawstwa. To rozwiązanie dla par, które z przyczyn zdrowotnych, zwykle genetycznych, nie mogą mieć dzieci z wykorzystaniem własnych gamet.


PAP: Prof. Michał Radwan z Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników ocenił polski program refundacji in vitro jako jeden z najbardziej kompleksowych w Europie, gwarantujący lepszą dostępność do leczenia niż w wielu krajach europejskich.


M.G.: To fakt. Dzięki temu programowi awansujemy dziś z jednego z najgorszych miejsc w Europie pod względem dostępności do nowoczesnych metod leczenia niepłodności do europejskiej czołówki krajów z najszerszą dostępnością. Są kraje, w których granica wieku pacjentki jest wyższa niż w Polsce, ale jest ich niewiele.


PAP: Jak to się stało, że akurat w Polsce zdecydowano, by dostęp do in vitro był tak szeroki?


M.G.: Niższa granica wieku w innych państwach nie wynika z tego, że Europa nie dostrzega problemu coraz później podejmowanych przez kobiety decyzji o rodzicielstwie, co przekłada się na mniejsze szanse na dziecko.


Taka konstrukcja refundacji w wielu krajach UE wynika z tego, że zdecydowana większość z tych programów wdrażana była 10-15 lat temu, kiedy granica wieku pacjentki 40 czy 42 lata wydawała się granicą możliwości powodzenia in vitro.


Dziś medycyna może więcej, więc powstające obecnie programy niekiedy dopuszczają pacjentki mające 48, 50, a nawet więcej lat. Do takich rozwiązań jeszcze nam trochę brakuje, co nie zmienia to faktu, że 45 lat w przypadku korzystania z dawstwa w polskim programie to już coś, z czego możemy być dumni.


PAP: Program będzie finansował in vitro. Za co nadal pacjenci będą musieli płacić sami?


M.G.: Państwo pokrywa koszty konieczne do tego, by przeprowadzić skutecznie i bezpiecznie leczenie niepłodności metodą pozaustrojowego zapłodnienia. Natomiast nie finansuje w ramach tego programu diagnostyki. W założeniu jest dla osób, które już mają zdiagnozowane wskazanie do leczenia metodą in vitro.


PAP: A pozostałe pary?


M.G.: Muszą zapłacić za diagnostykę sami albo starać się o badania w ramach NFZ. To jednak skomplikowane, ponieważ chociaż w koszyku świadczeń gwarantowanych jest dość dużo badań potrzebnych do badania niepłodności, to są one nie zawsze dostępne od ręki, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Pacjenci tracą przez to czas, co może przesądzić o tym, czy jeśli w końcu dojdzie do in vitro, będzie w ich przypadku skuteczne. To temat, w którym mamy sporo do zrobienia i mam nadzieję, że będzie to kolejna rzecz, która zmieni się na lepsze.


PAP: Szansy na refundowane in vitro wciąż nie będą miały singielki oraz pary jednopłciowe.


M.G.: Niestety, ale nie możemy mieć o to pretensji do Ministerstwa Zdrowia, ponieważ to ograniczenie wynika z zapisów ustawy o in vitro. Jeżeli doczekamy się na zmiany ustawy w tym zakresie, wtedy będziemy mogli rozmawiać o tym, żeby program ministerialny poszerzyć o tę grupę pacjentów.


PAP: Ministerstwo wybrało 58 ośrodków, które będą brały udział w programie. To dużo?


M.G.: Jest to zdecydowana większość z ośrodków, które zajmują się leczeniem metodą in vitro w Polsce. I to jest taka liczba realizatorów, która powinna zapewnić dostępność wszystkim zainteresowanym pacjentom, również pod względem geograficznym.


PAP: Jeszcze kiedy powstawał ten program, uprzedzała pani, że przez pierwsze rok-dwa jego funkcjonowania czeka nas "boom" na in vitro. W klinikach spotkają się pary w różnej sytuacji: te wstrzymujące się od kilku miesięcy z leczeniem w oczekiwaniu na refundację, pary, które właśnie poznały diagnozę kwalifikują się do leczenia oraz ci, którzy w ostatnich latach nie zgłaszali się do klinik in vitro, ponieważ nie było ich stać na komercyjne leczenie. Będzie zator?


M.G.: Może być tak, że w pierwszych miesiącach w ośrodkach będzie tłoczno. Z drugiej strony realizatorów jest jednak naprawdę wielu, może więc uda się ten ruch rozładować. Ministerstwo Zdrowia zabezpieczyło na ten cel adekwatne do potrzeb pieniądze. Są więc szanse, że pacjenci nie będą musieli miesiącami czekać. Przecież właśnie czas odgrywa kluczową rolę w przypadku leczenia niepłodności.


PAP: Co pacjenci powinni brać pod uwagę wybierać ośrodek do leczenia? Szukać informacji o dotychczasowej skuteczności danej kliniki?


M.G.: Kryterium skuteczności leczenia nie jest najlepszym przy wyborze realizatora. Co więcej, jest też bardzo nieskuteczne w przypadku wyboru realizatorów z punktu widzenia organizatora programu, czyli Ministerstwa Zdrowia.


PAP: Dlaczego?


M.G.: Po pierwsze dlatego, że nie mamy w Polsce centralnego rejestru procedury in vitro, kontrolowanego w czasie rzeczywistym przez Ministerstwo Zdrowia, który pozwoliłby na absolutnie rzetelne sprawdzenie jak leczenie w danym ośrodku przebiega.


Kliniki raportują dane Polskiemu Towarzystwu Medycyny Rozrodu i Embriologii. Żadna instytucja nie sprawdza tych informacji. Istnieje więc ryzyko, że wpisywana są dane, które nie do końca odzwierciedlają rzeczywistość.


Kolejny powód - statystyki ośrodków z największą renomą może pogarszać fakt, że właśnie do nich zwracają się pary z gorszymi rokowaniami, po wielu nieskutecznych próbach podejmowanych w innych klinikach. Podejmowanie się leczenia takich najbardziej skomplikowanych przypadków może powodować, że statystyki doskonałej kliniki będą się obniżały właśnie dlatego, że jej lekarze przeprowadzają próby najtrudniejszego leczenia z góry mające mniejsze szanse na sukces.


PAP: W takim razie co powinni brać pod uwagę pacjenci przy wyborze kliniki in vitro?


M.G.: Należy sprawdzić, czy w danym ośrodku przyjmują specjaliści medycyny rozrodu, czyli lekarze ukierunkowani właśnie na leczenie niepłodności. Poza tym warto szukać ośrodków, gdzie w laboratoriach pracują embriolodzy certyfikowani np. przez Europejskie Towarzystwo Rozrodu Człowieka i Embriologii. Zdobycie tego certyfikatu wymaga ogromnej wiedzy i doświadczenia, warto więc znaleźć ośrodek, który może pochwalić się taką kadrą. Dzięki temu znacząco rosną szanse na to, że leczenie zakończy się upragnionymi dwiema kreskami na teście ciążowym.(PAP)


Autorka: Anita Karwowska


akar/ ral/ agz/


Kraj i świat

2024-06-20, godz. 17:10 Wydarzenia sportowe w skrócie, czwartek 20 czerwca, 17.00 Przekazujemy skrót wydarzeń sportowych: Trener reprezentacji Polski Michał Probierz powiedział, że po czwartkowym treningu podejmie decyzję, czy Robert… » więcej 2024-06-20, godz. 17:10 ME 2024 - Słowenia - Serbia 1:1 (opis) Grupa C: Słowenia - Serbia 1:1 (0:0). Bramki: 1:0 Zan Karnicnik (69), 1:1 Luka Jovic (90+6-głową). Żółta kartka - Słowenia: Erik Janza, Zan Vipotnik… » więcej 2024-06-20, godz. 17:10 LN siatkarek - Brazylia drugim półfinalistą Siatkarki Brazylii pokonały w Bangkoku Tajlandię 3:0 (25:21, 25:20, 25:23) w ćwierćfinale Ligi Narodów. W meczu półfinałowym zmierzą się z Japonią… » więcej 2024-06-20, godz. 17:10 ME w szermierce - ósme miejsce szpadzisty Michalaka Damian Michalak spisał się najlepiej z polskich szpadzistów i zajął ósme miejsce w turnieju indywidualnym szermierczych mistrzostw Europy w Bazylei. » więcej 2024-06-20, godz. 17:00 W Senacie konferencja o przyszłości polskiej szkoły z udziałem młodzieży W Senacie eksperci i młodzież debatowali na temat kondycji polskiego systemu edukacji. Dyskutowali m.in. o zmianach, których oczekują uczniowie. Przedstawiciele… » więcej 2024-06-20, godz. 17:00 RPA/ W internecie pojawił się film posła koalicyjnej partii nawołującego do „zabicia czarnuchów” Wulgarny, rasistowski film nagrany przez posła Sojuszu Demokratycznego (DA) Renaldo Gouwsa pojawił się na krótko w internecie w Republice Południowej Afr… » więcej 2024-06-20, godz. 17:00 U wybrzeży Izraela odkryto statek sprzed 3,3 tys. lat 90 kilometrów od wybrzeży Izraela odkryto starożytny statek handlowy spoczywający od 3,3 tys. lat na głębokości 1,8 km. Przewoził setki amfor. Dwie z nich… » więcej 2024-06-20, godz. 17:00 ME 2024 - Słowenia - Serbia 1:1 (bramka) Grupa C: Słowenia - Serbia 1:1 w 90+6. min. Bramki: 1:0 Zan Karnicnik (69), 1:1 Luka Jovic (90+6-głową). Żółta kartka - Słowenia: Erik Janza, Zan Vipotnik… » więcej 2024-06-20, godz. 17:00 ME 2024 - Słowenia - Serbia 1:1 (wynik) Grupa C: Słowenia - Serbia 1:1 (0:0). Bramki: 1:0 Zan Karnicnik (69), 1:1 Luka Jovic (90+6-głową). Żółta kartka - Słowenia: Erik Janza, Zan Vipotnik… » więcej 2024-06-20, godz. 16:50 Związki nauczycielskie: 26 czerwca spotkanie na temat wynagrodzeń Na 26 czerwca zaplanowano posiedzenie pierwszej grupy roboczej na temat finansów i wynagrodzenia nauczycieli - poinformowali w czwartek związkowcy po pierwszym… » więcej
1234567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »