Ekstraklasa piłkarska - Jagiellonia - Warta 3:0 (opis2)
Jagiellonia Białystok - Warta Poznań 3:0 (3:0).
Bramki: 1:0 Nene (5), 2:0 Taras Romanczuk (11-głową), Jesus Imaz (26).
Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Adrian Dieguez, Michal Sacek, Aurelien Nguiamba. Warta Poznań: Adam Zrelak, Mateusz Kupczak, Stefan Savic.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 22 021.
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (85. Jakub Lewicki), Taras Romanczuk, Nene (81. Aurelien Nguiamba), Kristoffer Hansen (85. Tomasz Kupisz) - Jesus Imaz (81. Jarosław Lubicki), Afimico Pululu (67. Kaan Caliskaner).
Warta Poznań: Adrian Lis - Jakub Bartkowski, Dimitris Stavropoulos, Jakub Kiełb (61. Dawid Szymonowicz), Konrad Matuszewski - Filip Borowski, Mateusz Kupczak, Michał Kopczyński (57. Miguel Luis), Niilo Maenpaa (77. Stefan Savic) - Kajetan Szmyt, Adam Zrelak (61. Marton Eppel).
Mecz decydujący o mistrzostwie Polski dla Jagiellonii obejrzał komplet ponad 22 tys. widzów, w tym ok. 6 tys. uczniów w ramach akcji "młoda Ultra". Już blisko dwie godziny przed tym spotkaniem na trybunach trwała zabawa, m.in. krótki koncert dał Zenek Martyniuk, związany z Białymstokiem muzyk disco polo.
Jagiellonia zagrała przeciwko Warcie z dwoma zmianami w stosunku do składu ze zremisowanego meczu z Piastem w Gliwicach: po absencji za żółte kartki wrócił hiszpański stoper Adrian Dieguez, a jego rodaka Jose Naranjo, który za kartki pauzował, zastąpił Norweg Kristoffer Hansen. W Warcie m.in. Dawida Szymonowicza zastąpił w pierwszej jedenastce Dimitris Stavropoulos, w ataku od początku zagrał Adam Zrelak zamiast Martona Eppela.
Piłkarze Jagiellonii nie mogli zacząć lepiej najważniejszego meczu w ponadstuletniej historii klubu, bo nie upłynął jeszcze kwadrans gry, a już prowadzili 2:0. W 5. min Dominik Marczuk zagrał płasko z prawej strony w pole karne Warty, a Portugarczyk Nene otworzył wynik. W odpowiedzi Mateusz Kupczak niecelnym strzałem głową zakończył dośrodkowanie z rzutu wolnego.
W 10. min szansę miał Jesus Imaz, jednak nie zdołał dokładnie przyjąć piłki w polu karnym, obrońcy wybili piłkę za linię końcową. Po rzucie rożnym i dośrodkowaniu Bartłomieja Wdowika Taras Romanczuk celnie uderzył głową i było już 2:0 dla gospodarzy.
Przy takim wyniku Jagiellonia nieco się cofnęła; w Warcie aktywny był Kajetan Szmyt; dośrodkowywał, wykonywał stałe fragmenty gry i strzelał na bramkę białostoczan. W 21. min po jego akcji znowu niewiele zabrakło Kupczakowi po strzale głową. W 24. min Imaz powinien zdobyć gola; Hiszpan ograł obrońcę Warty i był jedenaście metrów przed jej bramką; Lis zdołał strzał obronić.
Dwie minuty później, w dużo trudniejszej sytuacji, Imaz trafił do siatki. Znowu akcję z prawej strony zaczął Marczuk, a Hiszpan technicznym strzałem przy słupku zdobył trzecią bramkę dla gospodarzy. W 35. min goście mogli zdobyć gola, Szmyt nie dał rady jednak pokonać Zlatana Alomerovica płaskim strzałem z linii pola karnego.
Druga połowa zaczęła się akcją Afimico Pululu, który uciekł obrońcom Warty lewą stroną i zagrał w pole karne do Marczuka. Skrzydłowego Jagiellonii ubiegli jednak obrońcy. W 53. min Alomerovic uratował gospodarzy przed stratą bramki po kolejnym strzale Szmyta, tym razem z ostrego kąta z pola karnego.
Im bliżej było końca meczu, tym Jagiellonia staranniej pilnowała wyniku. Już nie atakowała za wszelką cenę, starała się utrzymywać przy piłce i kontrolować sytuację. Warta nie była już w stanie stworzyć bramkowej okazji, a na trybunach zaczęło się świętowanie; widać było tzw. falę, doping nie ustawał.
"Mistrz, mistrz, Jaga mistrz!" - zaczęło się nieść po trybunach od 90. min gry, mecz był przedłużony o trzy minuty. Równo z końcowym gwizdkiem sędziego Pawła Raczkowskiego tysiące kibiców wbiegło na murawę, by świętować razem z piłkarzami.
"Nasza Jaga najlepsza w Polsce jest!" - śpiewali fani przed wręczeniem piłkarzom medali za zdobycie mistrzostwa.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ cegl/