El. MŚ piłkarzy ręcznych - Tkaczyk: Słowacy mieli problemy z podaniami na trzecie piętro
"Nie ukrywam, że po pierwszym meczu jakieś były obawy. Rzadko przegrywa się z takim rywalem jak Słowacja przed własną publicznością. Na pewno w pierwszym meczu na wyniku zaważyła skuteczność rzutowa, która w rewanżu została zdecydowanie poprawiona" - ocenił w rozmowie z PAP były reprezentant Polski Grzegorz Tkaczyk.
Wicemistrz świata z 2007 roku uważa, że w awansie pomogła lepsza defensywa, co znacznie ułatwiło grę bramkarzom. "Bardzo się cieszę, że w takim krótkim odstępie czasowym, po pierwszym przegranym meczu, zespół wyciągnął wnioski, potrafił się zmobilizować i pokazał charakter" - dodał.
Tkaczyk podkreślił, że drugi mecz z rzędu obrotowy Kamil Syprzak zagrał "kapitalne zawody" (21 bramek w dwumeczu - PAP), a niemal 100-procentową skutecznością popisał się skrzydłowy Jan Czuwara, który wykorzystywał dokładne podania rozgrywających. "Słowacy nie potrafili sobie poradzić z +wieżowcem+ jakim jest Kamil. Piłki zagrywane wręcz na trzecie piętro sprawiały rywalom bardzo dużo problemów" - ocenił.
Olimpijczyk z Pekinu nie chciał jeszcze dywagować na temat na co stać reprezentację Polski w przyszłorocznych mistrzostwach świata. Podkreślił, że ważne jest, aby do drużyny po kontuzjach wrócili kontuzjowani zawodnicy jak Szymon Sićko i Piotr Jędraszczyk.
Przed rewanżem ze Słowakami do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy zagra kapitan zespołu Arkadiusz Moryto, który uskarżał się na ból barku. "To sytuacja, która charakteryzuje piłkarzy ręcznych. Arek udowodnił, że ma charakter do tego sportu i serducho, aby grać w reprezentacji. Wielkie brawa dla niego" - podsumował.
Autor: Marek Skorupski(PAP)
mask/ krys/