Radio Opole » Kraj i świat
2024-04-24, 15:10 Autor: PAP

Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii, kolejki do niemieckiego pawilonu i polski pawilon, który odbiera mowę

60. Biennale w Wenecji odbywa się pod hasłem „Obcokrajowcy są wszędzie”. Trudno o bardziej aktualny temat. Można interpretować go dosłownie jako ukłon w stronę uchodźców, cudzoziemców, outsiderów, osób wykluczonych, ale i bardzo indywidualnie, bo chyba każdy z nas szuka swojego miejsca na Ziemi.

Od 20 kwietnia trwa największe święto sztuki - jubileuszowe, 60. La Biennale di Venezia. Wizyta w weneckich Giardini zapewni odwiedzającym podróż do innego świata. Przez kilka najbliższych miesięcy performance będzie się tu przeplatał z mocno wyeksponowaną sztuką etniczną, odwiedzający przeżyją podróż w kosmos i pochylą się chociażby nad tematem skutków kolonializmu, zmian klimatycznych czy wojny, która z jednej strony odbiera głos, a w przypadku Izraela spuszcza zasłonę milczenia. Dosłownie - kuratorki izraelskiego pawilonu i artystka Ruth Patir zdecydowały, że pawilon będzie zamknięty dla zwiedzających, dopóki nie dojdzie do zawieszenia broni, a porwani przez Hamas zakładnicy nie zostaną uwolnieni.


Na tę artystyczną mozaikę składa się wiele elementów - w programie głównym znalazło się 331 artystów i kolektywów. Nie sposób więc ująć słowem wszystkiego. Aby dać namiastkę niewielkiej jego części, posłużę się bardzo wymiernym kryterium: tłumem, wyróżnieniem i emocjami.


Zacznę od tych ostatnich, te bowiem dotyczą naszego pawilonu. W jego wnętrzu prezentowana jest instalacja „Powtarzajcie za mną II” ukraińskiego kolektywu Open Group - tworzą go Yuriy Biley, Pavel Kovach i Anton Varga - a kuratorką wystawy jest Marta Czyż. Jeśli siła tkwi w prostocie, która wyraża więcej niż tysiąc słów, to polski pawilon bez wątpienia wyróżnia się na tle innych. Wystarczyły bowiem ustawione w przyciemnionej przestrzeni wystawienniczej mikrofony i ekrany, a na nich wspomnienia wojny. Oczywiście te dramatyczne doświadczenia ukraińskich uchodźców można pokazać bardzo dosłownie, ale twórcy zdecydowali się posłużyć pamięcią dźwiękową. Na ekranach pojawiają się cywilni uchodźcy, którzy po krótkim przedstawieniu zachęcają do wspólnej „zabawy” przy karaoke. Ich pamięć z trwającej wciąż wojny zamyka się w dźwiękach alarmów przeciwlotniczych, ostrzałów, przecinających niebo rakiet, wystrzałów karabinów. Najpierw sami prezentują te dźwięki, by po chwili wypowiedzieć tytułowe: "Powtarzajcie za mną". Po tym dźwięk milknie i widzimy jedynie dobrze znane z karaoke napisy, które mają prowadzić nas przez ten zbiorowy wojenny chór.


I jak to bywa w przypadku karaoke, nie każdy chce dołączyć do tego wspólnego śpiewu. Jednak w przypadku tej instalacji audiowizualnej nie chodzi wyłącznie o tremę i spojrzenia zebranej publiki, ale raczej o to, że wbrew namowom bohaterów głos zwyczajnie grzęźnie w gardle. „To bardzo mocna wystawa. Z pewnością pozostanie z nami na długo” - przyznają zaraz po opuszczeniu pawilonu Lena i Lukas z Austrii. Podobne wrażenia towarzyszyły studentce Anieli, która na Biennale przyjechała z Niemiec z grupą przyjaciół. „Jestem poruszona. Bardzo podoba mi się koncepcja i przedstawienie tego w formie karaoke. Ta instalacja robi ogromne wrażenie. Wciąż jestem w szoku” - przyznała po wyjściu.


W tej grupie był jeden głos naśladujący dźwięki wojny, który należał do Waltera Gabera, didżeja z Włoch. Pytany o to, dlaczego zdecydował się wziąć udział w tym upiornym karaoke, przyznał, że podszedł do tej instalacji bardzo dosłownie. Mimo że zdaje sobie sprawę z sytuacji na froncie i poczucia zagrożenia, które zapewne towarzyszy Polakom, on zgodnie z tytułem wystawy powtarzał. Polski pawilon został także zauważony i doceniony przez zagraniczną prasę. ArtNews umieściło go na czwartym miejscu wśród 10 najlepszych pawilonów tegorocznego Biennale. A Adrian Searle z "Guardiana" przyznał, że ta instalacja odebrała mu mowę.


Drugim wspomnianym kryterium jest tłum - największy zebrał się przed pawilonem niemieckim prezentującym ogromnie wciągające doświadczenie. Podziwiamy w nim kosmiczną przyszłość ujętą w filmie izraelskiej artystki multimedialnej Yael Bartany. Na ekranie przewijają się m.in. ujęcia tańczących leśnych nimf w maskach zwierząt, by za chwilę naszym oczom ukazała się kapsuła kosmiczna, która zapewni przetrwanie garstce ludzi. Gdy pójdziemy dalej, możemy rozłożyć się na wygodnych kanapach, a spoglądając w górę, dostrzeżemy niezwykłą planetę jakby z filmu Jamesa Camerona. Z tej fantazji o przyszłości, która może być swoistą przestrogą na temat dewastacji naszej planety, wyrywa nas projekt reżysera tureckiego pochodzenia Ersana Mondtaga.


W tym przedstawieniu reżyser sięgnął do historii swojej rodziny, a dokładnie dziadka, który przybył do Niemiec w 1967 roku z Anatolii, którą w jego prezentacji symbolizuje ogromne usypisko przywiezionej z niej ziemi zasypujące główne wejście do pawilonu. W środku reżyser zbudował pokrytą eternitem trzypoziomową konstrukcję, do której można wejść. Na dole widzimy niewielką fabrykę azbestu, która symbolizuje miejsce pracy jego dziadka. Pracy, którą przypłacił życiem - w 2007 roku zmarł na raka. Wspinając się po krętych schodach, odwiedzających może zaskoczyć odgrywający się na ich oczach teatr życia ukazujący zwykłą codzienność. Sceną jest stare, nieco obskurne, pokryte pyłem mieszkanie. Mężczyzna wchodzi do wanny, jakby chciał zmyć z siebie ten brud, zapomnieć o całym dniu; ktoś śpi, ktoś wstaje, rodzina je kolację, tańczy przy dźwiękach tureckiej muzyki wydobywającej się ze starego telewizora. „Chciałem zbudować monumentalny pomnik zwykłego pracownika fabryki azbestu, którego nikt nie znał” - przyznał reżyser.


Ciemną przestrzeń w mieszkaniu co jakiś czas wypełnia światło z filmu Bartany. Jakby odgrywający teatr życia aktorzy byli ostatnimi ocalałymi, a za ich oknem roztaczała się kosmiczna wizja przyszłości, której może niektórzy z nich doświadczą. Aby dopełnić wrażeń z tego pawilonu, należy udać się na wyspę La Certosa. Niemiecki pawilon podzielony jest bowiem na dwie przestrzenie artystyczne.


Na koniec warto wspomnieć o pawilonie, który jury, pod przewodnictwem Julii Bryan-Wilson, kuratorki i profesor historii sztuki na Uniwersytecie Columbia, nagrodziło Złotym Lwem za najlepszą wystawę w pawilonie narodowym. Tę statuetkę odebrał Archie Moore z Australii. Czym urzeka jego praca „Kith and Kin” (Znajomi i krewni)? Z jednej strony prostotą, a z drugiej wręcz mrówczą pracą. Wchodząc do australijskiego pawilonu, potrzeba chwili, by dostrzec, jak wielką, kilkumiesięczną pracę wykonał artysta. Najpierw rzuca się w oczy ogromny stół ustawiony w centralnym punkcie pomieszczenia. Na nim artysta zgromadził setki dokumentów, akt, papierów dokumentujących śmierć rdzennych Australijczyków. Nie możemy się im przyjrzeć z bliska - od tych stosów odwiedzających oddziela czarna fosa wypełniona wodą. Gdy wzrok przyzwyczai się do niemal ciemnego pomieszczenia, oczom ukazuje się coraz bardziej gęsta siatka nazwisk. Wychodząc od „Me” (Ja), Moore wypisał na czarnych ścianach i suficie pawilonu kolejne (3,5 tysiąca) imiona i nazwiska, tworząc tym samym ogromne, wręcz monumentalne drzewo genealogiczne.


Zainaugurowane 20 kwietnia Biennale Sztuki w Wenecji potrwa do 24 listopada. Kuratorem 60. Międzynarodowej Wystawy jest Adriano Pedrosa. (PAP)


mdn/ miś/


Kraj i świat

2024-05-26, godz. 06:30 Egipt/Pochówki małp i cielców odkryli Polacy na cmentarzysku zwierząt w Berenike Ponad 200 kolejnych pochówków małp, psów i kotów odkryli polscy archeolodzy na cmentarzysku pupili z I i II wieku w egipskim Berenike. Odnaleźli też pochówki… » więcej 2024-05-26, godz. 06:10 Litwa/ Rozpoczęło się głosowanie w drugiej turze wyborów prezydenckich Na Litwie rozpoczęło się w niedzielę głosowanie w drugiej turze wyborów prezydenckich. O najwyższy urząd w państwie walczą: ubiegający się o reelekcję… » więcej 2024-05-26, godz. 06:00 Jedno na dwoje dzieci z ADHD doświadcza problemów emocjonalnych Problemy z regulacją emocji, które mogą objawiać się depresją, stanami lękowymi i wybuchami agresji, mogą być głównym objawem zespołu nadpobudliwości… » więcej 2024-05-26, godz. 06:00 French Open - Hurkacz na początek W niedzielę około godziny 13.00 rozstawiony z numerem ósmym Hubert Hurkacz zmierzy się z japońskim tenisistą Shintaro Mochizukim w pierwszej rundzie wielkoszlemowego… » więcej 2024-05-26, godz. 05:50 Prognoza pogody na 26 i 27 maja Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, północna, częściowo wschodnia oraz centralna Europa jest w zasięgu wyżu znad zachodniej Rosji… » więcej 2024-05-26, godz. 05:50 Wielki nos zapewnia nosaczowi powodzenie Im większy nos nosacza sundajskiego, małpy znanej z licznych memów, tym bardziej podoba się on samicom - informuje pismo 'Scientific Reports'. » więcej 2024-05-26, godz. 05:50 Giro d'Italia - Pogacar szykuje się do świętowania w Rzymie Słoweniec Tadej Pogacar (UAE Team Emirates) przed ostatnim etapem kolarskiego Giro d'Italia ma blisko 10 minut przewagi nad najgroźniejszym rywalem. W niedzielę… » więcej 2024-05-26, godz. 05:40 ADHD zdiagnozowano u co dziewiątego dziecka w USA W roku 2022 dzieci z diagnozą ADHD było w USA o milion więcej niż w roku 2016 - informuje „Journal of Clinical Child & Adolescent Psychology”. » więcej 2024-05-26, godz. 05:20 USA/ Niemal 80 mln Amerykanów zagrożonych kolejną falą niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych W długi weekend amerykańskiego Dnia Pamięci Narodowej blisko 80 mln ludzi zagrożonych będzie burzami, powodującymi tornada, gradobicia i niszczące porywy… » więcej 2024-05-26, godz. 04:50 Polskie i sojusznicze statki powietrzne w stanie gotowości w związku z atakami lotnictwa Federacji Rosyjskiej za Ukr… Polskie i sojusznicze statki powietrzne operują w południowo-wschodnim obszarze kraju, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu… » więcej
3456789
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »