PK: decyzje ws. "raportu" Orlenu o B. Sienkiewiczu podejmie łódzka prokuratura regionalna
Jak przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak, 8 kwietnia br. do Prokuratury Krajowej wpłynęło pismo z resortu aktywów państwowych przesyłające "raport" dotyczący Bartłomieja Sienkiewicza, celem "stosownego rozpoznania".
"Materiały te zostaną przekazane zgodnie z właściwością miejscową do Prokuratury Regionalnej w Łodzi, celem procesowego rozpoznania. Jest to decyzja prokuratora, czy i w jakim kierunku wszcznie postępowanie" - przekazał prok. Nowak.
Minister Budka informował na początku kwietnia br., że dysponuje dokumentami, według których w sposób - w jego ocenie - absolutnie nielegalny "w środku kampanii wyborczej w 2023 r. zlecono inwigilację Bartłomieja Sienkiewicza przez amerykański podmiot". "Orlen podpisał umowę, zapłacił blisko pół miliona złotych za to, by sporządzić taki krótki raport na temat Bartłomieja Sienkiewicza" - mówił szef MAP.
Budka oceniał, że w raporcie były "różnego rodzaju bzdury mówiące o działalności Bartłomieja Sienkiewicza, natomiast one nie mają żadnej wartości same w sobie". "One są powszechnie znane, o prowadzonej przez niego wcześniej działalności gospodarczej, o kwestii tego, jakich ekspertów zatrudniał" - zaznaczał.
Do tej wypowiedzi odnosił się na platformie X b. prezes Orlenu Daniel Obajtek. "To nieładnie panie ministrze Budka tak wystawiać swojego partyjnego kolegę, ministra Sienkiewicza. Raport, o którym pan minister mówił na antenie TVN24, dotyczył sprawdzania powiązań z obcymi wpływami, między innymi jeśli chodzi o zakup rosyjskiej ropy oraz ochrony interesu Orlenu jako spółki" - pisał Obajtek.
Sienkiewicz informował zaś wówczas, że rozmawiał o tej sprawie z ministrem Budką. "Minister Budka poinformował o tym, że w materiałach, dokumentach spółki Skarbu Państwa PKN Orlen znalazły się materiały mnie dotyczące, które zostały zamówione przez Orlen w trakcie kampanii wyborczej. W tej sprawie minister Budka, minister aktywów państwowych, podjął decyzję o przekazaniu tej sprawy prokuraturze - wysłał opis i dokumenty do Prokuratury Krajowej, jak oświadczył" - powiedział szef MKiDN.
"Wierzę, że Prokuratura Krajowa się tym zajmie, ale ze swojej strony wystąpiłem do pana ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara ze specjalnym pismem, prosząc go o objęcie swoim nadzorem działań prokuratury w tej sprawie" - oświadczył Sienkiewicz.
Ponadto Sienkiewicz informował, że jeśli "dojdzie do postawienia zarzutów w tej sprawie i sprawa dojdzie do sądu, to będzie starał się o uzyskanie statusu oskarżyciela posiłkowego, osobiście albo przez pełnomocnika".
W środę wnioski z "raportu" opisało Radio Zet. "Według tego dokumentu Sienkiewicz miał być w latach 2003-2013 +szarą eminencją+ koncernu i zarobić na tym miliony złotych. Autorzy raportu, który miał kosztować +blisko pół miliona złotych+, formułują zarzuty pod adresem Sienkiewicza, ale piszą w nim także o jego +wystawnym+ stylu życia, mieszkaniu i samochodach, a nawet o pradziadku i rodzinnym herbie" - napisano na stronie radia.
"Przez okres dziesięciu lat (2003-2013) Bartłomiej Sienkiewicz nieprzerwanie współpracował z PKN Orlen, otrzymując w zamian bezprecedensowe wynagrodzenie. Po odejściu do polityki (2013) kontrakt z Orlenem kontynuowali jego dotychczasowi wspólnicy (wychowankowie z OSW), początkowo pod zmienionymi nazwami spółek, a następnie (od 2018 roku) w ramach nowoutworzonych podmiotów. Do dnia dzisiejszego wspólnicy Sienkiewicza, z którymi prowadził współpracę z Orlenem od 2003 roku, pozostają stałymi kooperantami koncernu, świadcząc usługi, utrzymując stały kontakt z pracownikami spółki oraz czerpiąc za ich pośrednictwem wiedzę o sytuacji wewnętrznej Orlenu” – cytowało Radio Zet autorów "raportu".
Według tego opracowania, "świadczone w ramach umów sowicie opłacane usługi sprowadzały się do dostarczania cyklicznych (tygodniowych) raportów tematycznych oraz incydentalnych analiz, na zapotrzebowanie uprawnionych członków zarządu koncernu". "Wysokość wygórowanego wynagrodzenia była oderwana od realnych kosztów wytworzenia opracowań, które stanowiły jej niewielki odsetek. Stanowiła wielokrotność cen rynkowych za podobne usługi" - cytowało Radio Zet.
Sienkiewicz nie chciał odnosić się do dokumentu. Zaznaczył, że nie zna jego treści. "Pan Obajtek zrobił sobie ze spółki prywatną firmę detektywistyczną i to w czasie kampanii wyborczej. Mam nadzieję, że państwo zadziała normalnie i wszystko wyjaśni prokuratura" - powiedział Radiu Zet. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ godl/ js/