Radio Opole » Kraj i świat
2024-04-10, 07:00 Autor: PAP

Paryż - wspinacz na czas Dzieński: jestem w życiowej formie

"Uważam, że jestem w życiowej formie, choć podjąłem zimą ryzykowną +zagrywkę+" - podkreślił przed inauguracją Pucharu Świata w chińskim Wujiang (11-14 kwietnia) Marcin Dzieński, jedyny Polak, który później weźmie udział w kwalifikacjach olimpijskich we wspinaczce sportowej na czas.

Dzieński, mistrz świata z 2016 r. i mistrz Europy z 2017, był we wrześniu w Rzymie w kwalifikacjach europejskich o włos od wywalczenia biletu do Paryża - dotarł do finału, ale przegrał w nim z Francuzem Bassie Mawemem. Polak uzyskał czas 5,34, a rywal - 5,28.


"Start w Wujiang, podobnie jak w Lublinie w Pucharze Europy na inaugurację sezonu, traktuję stricte treningowo. Celem jest bowiem walka o Paryż w dwóch wiosennych imprezach kwalifikacyjnych. Uważam, że jestem w życiowej formie, choć zimą podjąłem ryzykowną +zagrywkę+ zmieniając trenera przygotowania motorycznego" - przekazał w rozmowie z PAP zawodnik AZS AT Tarnów.


Od 2020 roku współpracował z Mateuszem Mirosławem, trenującym także Aleksandrę Mirosław, mistrzynię i rekordzistkę globu, która właśnie w Rzymie wywalczyła kwalifikację do igrzysk. Następnie konsultował się z Łukaszem Płachtą, a od kilku miesięcy za jego przygotowanie motoryczne odpowiada Bartosz Biernacki.


"Bartosz zmienił moje podejście do tego, co robię, ukierunkował mnie na jakościowy trening, popracował nad strukturą biomechaniczną, przez co poprawiła się moja technika. Można powiedzieć, tak w skrócie, że teraz +mądrzej+ trenuję. Wcześniej miałem tendencje do przeciążania swojego organizmu" - zdradził były mistrz globu.


31-latek jest jednym ze starszych wspinaczy, nie tylko w gronie zawodników walczących o kwalifikacje olimpijskie. Jednak jego zdaniem wiek nie stanowi - przynajmniej na razie - dla niego żadnej bariery.


"Zakwasów nie czuję. Nadal mam chęci i ciężko +odpuścić+ mi trening czy zrobić ekstra dzień odpoczynku. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że kiedyś wiek będzie moim ograniczeniem, ale nie myślę o tym i nie wyznaczam żadnych dat. Pamiętam, że jak skończyłem 26 lat, to niektórzy z naszej dyscypliny chcieli mnie już wyrzucać poza nawias, a ja nadal startowałem i byłem w czołówce. W Rzymie w finale kwalifikacji był lepszy ode mnie 39-letni Mawem" - przypomniał.


Jak ocenił, stawka zawodników w jego popisowej konkurencji jest bardzo wyrównana.


"Nie ma faworytów, a podium praktycznie każdych zawodów PŚ w ubiegłym sezonie było inne. Moim atutem jest doświadczenie, +głowa+ i lepsza znajomość ciała niż w przypadku młodych wspinaczy. Nie mam żadnych kompleksów z powodu wieku. Jestem zawodnikiem +startowym+, w najważniejszych momentach potrafię zachować zimną krew. Wiem, że jak będę miał super szczyt formy na kwalifikacje, to wykorzystam to" - podkreślił.


Wspinacze na czas wiosną o wyjazd do Paryża będą rywalizować w Szanghaju (16-19 maja) i Budapeszcie (20-23 czerwca), a w tych samych lokalizacjach odbędzie się także walka w innych dyscyplinach: deskorolce, rowerach BMX Freestyle i debiutującym w igrzyskach breakdance'ie. Awans wywalczą ci, którzy uplasują się w pierwszej piątce po zsumowaniu wyników z obydwu kwalifikacji. W rywalizacji weźmie udział po 32 zawodników i zawodniczek - najwyżej sklasyfikowanych na podstawie rankingu międzynarodowej federacji IFSC za 2023 rok.


Pierwotnie zawody kwalifikacyjne miały odbyć się w trzech turach, ale organizatorzy w Londynie ogłosili, że nie dopuszczą do startu Rosjan.


Dzieński zakłada, że w Szanghaju i Budapeszcie osiągnie czas poniżej 5,10.


"Robimy z trenerem wszystko krok po kroku. Za kilka dni w Pucharze Świata chciałbym biegać w okolicy 5,15. Gdyby było to między 5,00 a 5,20, wyglądałoby znakomicie w perspektywie olimpijskiej. Najważniejsza jest powtarzalność, a nie jakiś jeden ekstra czas. W każdych zawodach chodzi o to, by mieć osiem dobrych, równych biegów" - zaznaczył.


Przed kwalifikacjami olimpijskimi czeka go niewiele startów. Kolejnym sprawdzianem, po inauguracji PŚ, będą zawody tego cyklu w amerykańskim Salt Lake City w dniach 3-5 maja.


"Ten start odpuszczam ze względu na dużą różnicę czasu i bliskość terminu z pierwszym startem kwalifikacyjnym w Szanghaju. Po powrocie z Chin chciałbym potrenować jeszcze w Polsce, może w Zakopanem, i gdzieś za granicą, być może w Barcelonie, gdzie miałbym możliwość rywalizacji z mocnymi zawodnikami. Nie wiem na razie, czy wezmę udział w Pucharze Europy w Mezzolombardo 24 maja. Wszystko zależy od tego, jak wyglądać będzie sytuacja po Szanghaju" - dodał wspinacz, który w Lublinie w PE zajął trzecie miejsce i w biegu o brąz uzyskał czas 5,29 s.


Były mistrz świata nie tylko się wspina, ale jest również trenerem personalnym. Ma też pod opieką grupę treningową młodych i bardzo młodych wspinaczy, którzy marzą, by pójść w jego ślady.


"Zawsze trenowałem sam, ale dwa lata temu otworzyłem się na nowe wyzwanie i zacząłem tworzyć grupę młodych wspinaczy, także po to, by móc się powoli z kimś ścigać. Mam w grupie osiem osób w przedziale od 14. do 26. roku życia, a cały nasz zespół zdominował mistrzostwa Polski - staliśmy na wszystkich stopniach podium" - poinformował.


Jego zdaniem wspinaczka na czas zmieniła się bardzo w ostatnich latach, szczególnie wówczas, gdy stało się jasne, że będzie dyscypliną olimpijską.


"Rozwój jest bardzo widoczny. Pojawiło się dużo, bardzo dużo szybkich, a nawet mega szybkich zawodników. Wejście do +16+ jest znacznie trudniejsze niż kiedyś, gdy nawet popełnienie błędu nie eliminowało z awansu do tego grona. Teraz czasy z eliminacji to 5,00 - 5,40, a zdarzają się także poniżej 5,30 s. Można powiedzieć, że jest nawet pewien absurd w obecnej rywalizacji - bardzo wysoki poziom sprawia, że najcięższe są właśnie eliminacje, a później to już wszystko się może zdarzyć" - zaznaczył.


Jego zdaniem sezon z igrzyskami na pewno będzie interesujący i emocjonujący.


"Już zawody w Lublinie w połowie marca pokazały, że jest duże +ciśnienie+ i dużo stresu, a to generuje bardzo dużo błędów. Będą emocje, będzie interesująco" - ocenił.


Rozmawiała: Olga Miriam Przybyłowicz (PAP)


olga/ cegl/ pp/


Kraj i świat

2024-06-08, godz. 00:00 Białoruś/ Paweł Łatuszka: nasze wartości są wartościami europejskimi Dla Białorusinów ważna jest silna Europa - oświadczył jeden z liderów białoruskiej opozycji demokratycznej na emigracji Paweł Łatuszka w kontekście wyborów… » więcej 2024-06-07, godz. 23:50 Lekkoatletyczne ME - Polacy bez medali, wykorzystana szansa Wojtunik i sukcesy Włochów pierwszego dnia Polscy lekkoatleci nie zdobyli medali pierwszego dnia mistrzostw Europy w Rzymie. Klaudia Wojtunik wykorzystała szansę i awansowała do półfinału po samotnym… » więcej 2024-06-07, godz. 23:50 ME 2024 - Probierz: kontuzjowany Milik nie zagra w turnieju (opis) Trener reprezentacji Polski Michał Probierz powiedział po wygranym 3:1 meczu towarzyskim z Ukrainą w Warszawie, że kontuzjowany Arkadiusz Milik nie wystąpi… » więcej 2024-06-07, godz. 23:50 Piotr Zieliński po wygranej z Ukrainą: najważniejsze mecze dopiero przed nami 'Wynik cieszy, ale najważniejsze mecze dopiero przed nami' - podsumował wygraną z Ukrainą 3:1 w towarzyskim spotkaniu w Warszawie Piotr Zieliński, który… » więcej 2024-06-07, godz. 23:40 USA/ Instytut Roberta Lansinga: Rosja ulokowała w Afryce wojskowe laboratoria biologiczne Rosja ulokowała wojskowe laboratoria biologiczne na terytorium Republiki Środkowoafrykańskiej, niedaleko granicy z Czadem, wynika ze śledztwa przeprowadzonego… » więcej 2024-06-07, godz. 23:40 ME 2024 - Racovitan i Sorescu w kadrze Rumunii Bogdan Racovitan z Rakowa Częstochowa oraz Deian Sorescu, który jest wypożyczony z tego klubu do tureckiego Gaziantep FK, znaleźli się w 26-osobowej reprezentacji… » więcej 2024-06-07, godz. 23:30 Lekkoatletyczne ME - Kardasz: wynik nie jest dobry, ale cieszy finał po sześciu latach Kulomiotka Klaudia Kardasz zajęła 10. miejsce w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Rzymie. 'Wynik nie jest dobry, ale cieszy finał po sześciu latach'… » więcej 2024-06-07, godz. 23:30 ME 2024 - Probierz: kontuzjowany Milik nie zagra w turnieju (krótka) Trener reprezentacji Polski Michał Probierz powiedział po wygranym 3:1 meczu towarzyskim z Ukrainą w Warszawie, że kontuzjowany Arkadiusz Milik nie wystąpi… » więcej 2024-06-07, godz. 23:30 Lekkoatletyczne ME - Popowicz-Drapała: zawiedliśmy jako zespół (wideo) Polska sztafeta mieszana 4x400 m zajęła siódme miejsce w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Rzymie. 'Dziś zawiedliśmy jako zespół' - powiedziała… » więcej 2024-06-07, godz. 23:30 ME 2024 - dwóch piłkarzy ekstraklasy w kadrze Słowenii, powrót Ilicica Miha Blazic z Lecha Poznań i Erik Janza z Górnika Zabrze znaleźli się w finalnej kadrze Słowenii na piłkarskie mistrzostwa Europy w Niemczech. Jest w niej… » więcej
2345678
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »