O wynikach konkursu poinformowali w piątek organizatorzy.

"To dla mnie wielki dzień. Moja przygoda z konkursami rozpoczęła się w 2016 r., to właśnie 5 lat temu na ostatnim konkursie lutniczym w Poznaniu doceniono walory dźwiękowe moich skrzypiec i uwierzyłem, że mogę spróbować swoich sił dalej. Wtedy znalazłem się w finale, ale poza podium, choć nagroda za walory dźwiękowe, to najważniejsze dla mnie wyróżnienie – w lutnictwie tak naprawdę chodzi przecież o dźwięk" – podkreślił zawodowy lutnik, zwycięzca 14. MKL w Poznaniu Piotr Pielaszek.

"Wziąłem udział w kilku konkursach i zdobyłem przez ten czas kilka ważnych nagród, a teraz spadła na mnie wygrana i to podwójna. Oprócz tego znów wyróżniono mój instrument za wybitne walory dźwiękowe. To piękne ukoronowanie ostatnich lat mojej pracy" – dodał.

Konkurs jest anonimowy, oceniający nie znają nazwisk lutników zgłaszających instrumenty do MKL. Poznali je dopiero wczoraj po otwarciu kopert, kiedy to zliczana była punktacja przyznana poszczególnym instrumentom przez jurorów.

Przewodniczący jury Roberto Regazzi zaznaczył, że "wyniki zaskoczyły wszystkich". "Rzadko zdarza się tak jednoznaczny wynik, w tym roku nie było wątpliwości - dźwięk skrzypiec spod ręki polskiego lutnika oczarował jurorów: aż dwa zgłoszone przez niespełna 30-letniego Piotra Pielaszka instrumenty wygrały – złoty medal za skrzypce Dali i srebrny za instrument Selva. Trzecie miejsce należy również do Polaka, Jana Jakuba Lipińskiego za instrument Fons. Medal Towarzystwa im. H. Wieniawskiego, organizatora Konkursu, za najwyższe walory brzmieniowe również trafił do Piotra Pielaszka" – dodał.

Jak podali organizatorzy, główna nagroda wyniosła 16 tys. euro. Nagrodzone pierwszą lokatą skrzypce Piotra Pielaszka zasilą Narodową Kolekcję Instrumentów Lutniczych. Jak podkreślili organizatorzy konkursu, "dzięki tej stworzonej po wojnie kolekcji, zarówno młodzi, jak i dojrzali i utalentowani polscy skrzypkowie mogą wykonywać muzykę na najwyższej klasy instrumentach. To unikalny w skali światowej zbiór, rozwijający potencjał kolejnych pokoleń polskich wiolinistów, jak np. Wanda Wiłkomirska, Piotr Janowski czy Bartłomiej Nizioł".

"Pandemia przyniosła nam wszystkim spokój – również lutnikom. Ten czas wykorzystało z pewnością wielu innych lutników na świecie. Nawet jeśli nie wszystkie instrumenty udało się wysłać na nasz konkurs, to bilans będzie z pewnością pozytywny. Wielu polskich, szczególnie młodych skrzypków, gra na instrumentach współczesnych, a ta tendencja pozwala rozwijać się naszym artystom lutnikom. Międzynarodowy Konkurs Lutniczy pozwala promować i zaznaczyć wysoką pozycję polskiego lutnictwa na świecie" – zaznaczyła Alina Kurczewska, prezes Towarzystwa im. H. Wieniawskiego w Poznaniu, które jest organizatorem MKL.

W piątek zostanie otwarta wystawa nagrodzonych instrumentów w Sali Hiszpańskiej Muzeum Narodowego w Poznaniu. Ekspozycja będzie dostępna do 28 maja.

Międzynarodowy Konkurs Lutniczy im. Henryka Wieniawskiego jest organizowany w Poznaniu co pięć lat od 1957 r. Jak zapewniają jego organizatorzy jest on najstarszym i obecnie jednym z czterech największych tego typu konkursów na świecie.

Do tegorocznej edycji konkursu zgłoszono w sumie 88 skrzypiec zbudowanych przez lutników z łącznie 14 krajów, w tym m.in. Włoch, Francji, Japonii i Korei Południowej.

Wykonanie i brzmienie nadesłanych instrumentów oceniało międzynarodowe jury złożone z pięciu lutników i dwóch skrzypków. (PAP)

autor: Anna Jowsa

ajw/ dki/