Niemcy/ Prokuratura sprawdza, czy Bawaria kupiła maseczki po zawyżonych cenach
Według "Suddeutsche Zeitung" śledczy z prokuratury pojawili się w środę w siedzibie bawarskiego ministerstwa zdrowia.
Prokuratura oparła swoje postępowanie na art. 266 niemieckiego kodeksu karnego, który dotyczy gospodarowania pieniędzmi podatników. Zajęła się sprawą na wniosek posła SPD Floriana von Brunna.
W transakcji z Bawarią miała pośredniczyć firma "Little Pinguin" należąca do córki byłego polityka z partii CSU Andrei Tandler, która miała również zawrzeć podobne umowy z federalnym rządem oraz władzami Nadrenii Północnej-Westfalii. Jej firma - jak się szacuje - w ten sposób zarobiła od 34 do 51 mln euro na prowizjach wynoszących od 5 do 7,5 proc., w zależności od umowy.
Łącznie kwota zamówień u firmy Emix od władz centralnych, bawarskich oraz westfalskich wyniosła ponad 683 mln euro. Federalny rząd miał płacić 5,58 euro za maseczkę, Bawaria - 8,90, zaś - jak podały niemieckie media - Nadrenia Północna-Westfalia, która zamówiła 527 200 maseczek, płaciła 9,90 euro za sztukę. "Część zawyżonej ceny, wypłacanej z pieniędzy podatników, została przekazana pani Tadler w postaci opłat maklerskich" - powiedział Brunn. (PAP)
skib/ kib/