Abp Skworc: w społeczności strażackiej nie brakowało nigdy prawdziwych bohaterów
We wtorek Kościół wspomina św. Floriana, patrona m.in. strażaków i hutników. 4 maja obchodzony jest co roku jako święto osób wykonujących oba zawody. W intencji strażaków modlono się w katowickiej archikatedrze Chrystusa Króla. W homilii abp Skworc wskazał m.in. na wysokie zaufanie społeczne, jakim niezmiennie cieszą się strażacy.
"W wielu raportach praca, służba strażaka określana jest jako zawód wysokiego ryzyka, ale przede wszystkim zaufania społecznego. Dajecie nam poczucie bezpieczeństwa. Ludzie cenią wasze zaangażowanie i profesjonalizm w ratowaniu ludzi i zagrożonego mienia, waszą gotowość, dyspozycyjność i wierność. Wasze wyciągnięte ręce niosą pomoc w sytuacjach, kiedy ludzie ręce załamują" – mówił hierarcha, podkreślając, że zawód strażaka wymaga odwagi i poświęcenia.
Arcybiskup zauważył, że strażacy dobrze znają bolesny widok ludzi tracących w pożarze bliskich i cały dobytek.
"Widok załamanych rąk najdobitniej wyraża ich duchową, emocjonalną i fizyczną reakcję wobec niszczącego żywiołu i katastrofy. Kiedy jednak mdleją ręce poszkodowanych, pojawiają się wasze – i są to zazwyczaj pierwsze ręce, które przychodzą z pomocą. Nie tylko w czasie pożaru, ale dziś coraz częściej w obliczu kataklizmów pogodowych i wypadków na drogach pełnicie waszą ratowniczą misję. Również na froncie walki z pandemią" – powiedział abp Skworc.
Ocenił, że większość strażaków traktuje codzienną służbę nie tylko jako wykonywanie zawodu.
"Wydaje się, że kto decyduje się zostać strażakiem, ten idzie za głosem powołania i zgadza się jednocześnie na poświęcenie. Z postawy służby nie wynika automatycznie nakaz bohaterstwa. Bohaterstwa nie da się nakazać ani zadekretować, gdyż jest ono poświęceniem +nadobowiązkowym+. Mimo to w społeczności strażackiej nie brakowało nigdy prawdziwych bohaterów, których imiona są znane na ziemi i w niebie" – podkreślił metropolita, wskazując że postawy strażaków zapewne mają motywacje humanitarne, ale też religijne, wypływające z przykazania miłości bliźniego.
"Dzisiaj ogarniamy naszą modlitwą i wdzięcznością wszystkich strażaków – ludzi, którzy są strażnikami bezpieczeństwa, niosącymi pomoc w potrzebie, ale których pełna poświęcenia postawa w imię miłości bliźniego ma także przypominać nam o najważniejszych i niezbywalnych wartościach, dzięki którym ludzkie serce jest mocne i zdolne do poświęceń" – podsumował arcybiskup.
Abp Skworc zauważył, że Polacy, broniąc wyznawanych wartości, gotowi byli nieraz do najwyższych ofiar – stąd – jak mówił hierarcha – historia Polski jest tak bardzo naznaczona męczeństwem.
"I to nie tylko męczeństwem polegającym na poświęceniu własnego życia, ale też na tzw. białym męczeństwie codzienności. Takim męczennikiem w codzienności jest człowiek poświęcający się dla sprawiedliwości, dla prawdy. Takimi ludźmi były pokolenia naszych przodków, które akceptowały wyrzeczenia – na rzecz ojczyzny, na rzecz przyszłych pokoleń. W ramach tego powszechnego etosu Polaków mieszczą się poszczególne grupy społeczne, które mają swój własny etos. Taką szczególną grupą, charakteryzującą się kompetencją, hartem ducha i stanowczością są strażacy" – ocenił arcybiskup.(PAP)
Autor: Marek Błoński
mab/ joz/