Bez unijnych dotacji nie założyliby własnej firmy. Podsumowano projekt PO WER w regionie
Ponad 2200 osób mieszkańców Opolszczyzny założyło działalność gospodarczą dzięki unijnym dotacjom. Wojewódzki Urząd Pracy w Opolu podsumował Program Operacyjny "Wiedza Edukacja Rozwój". Był on skierowany do osób przed 29. rokiem życia.
- Beneficjenci, którzy chcieli założyć swój biznes, mogli liczyć na dotację w wysokości około 30 tysięcy złotych - mówi Maciej Kalski, dyrektor WUP w Opolu. - W sumie na wszystkie edycje programu wydaliśmy 47 milionów złotych, dzięki którym mamy ponad 2200 rozpoczętych firm. Cieszę się ogromnie, że one dalej funkcjonują na rynku, poszerzają swoje rynki zbytu.
- To były dotacje na to, aby firmy mogły w trudnych czasach pandemicznych utrzymać się, po to, abyśmy w naszym regionie nie tylko oferowali miejsca pracy, ale również stwarzali możliwości zakładania firm, bo małe i średnie przedsiębiorstwa to sól naszej ziemi - mówi wicemarszałek województwa, Zuzanna Donath-Kasiura.
Klaudia Magdalena Dziaduch jest dietetykiem klinicznym. Dzięki dotacjom mogła założyć własną firmę w Skarbimierzu. - Myślę, że gdyby nie projekt, moja firma by nie ruszyła. Dzięki dotacji mogłam sfinansować sprzęty, które tak naprawdę są mi pomocne przy konsultacjach z pacjentami. Samej byłoby mi trudno sfinansować taki zakup - mówi.
- Dotację otrzymałem w czerwcu ubiegłego roku, a w lipcu już rozpocząłem działać z firmą. Od początku w Głuchołazach takie miejsce się fajnie sprawdziło. Nie jest to duże miasto, ale pokazuje, że jest zapotrzebowanie. Mamy klientów z Prudnika, Nysy, Głuchołaz, przyjeżdżają taż ludzie z Czech - dodaje Marcin Ludwa, który prowadzi centrum krioterapii i tlenoterapii w Głuchołazach.
Najwięcej osób założyło własne biznesy w branży budowlanej, fryzjerskiej i beauty.
- To były dotacje na to, aby firmy mogły w trudnych czasach pandemicznych utrzymać się, po to, abyśmy w naszym regionie nie tylko oferowali miejsca pracy, ale również stwarzali możliwości zakładania firm, bo małe i średnie przedsiębiorstwa to sól naszej ziemi - mówi wicemarszałek województwa, Zuzanna Donath-Kasiura.
Klaudia Magdalena Dziaduch jest dietetykiem klinicznym. Dzięki dotacjom mogła założyć własną firmę w Skarbimierzu. - Myślę, że gdyby nie projekt, moja firma by nie ruszyła. Dzięki dotacji mogłam sfinansować sprzęty, które tak naprawdę są mi pomocne przy konsultacjach z pacjentami. Samej byłoby mi trudno sfinansować taki zakup - mówi.
- Dotację otrzymałem w czerwcu ubiegłego roku, a w lipcu już rozpocząłem działać z firmą. Od początku w Głuchołazach takie miejsce się fajnie sprawdziło. Nie jest to duże miasto, ale pokazuje, że jest zapotrzebowanie. Mamy klientów z Prudnika, Nysy, Głuchołaz, przyjeżdżają taż ludzie z Czech - dodaje Marcin Ludwa, który prowadzi centrum krioterapii i tlenoterapii w Głuchołazach.
Najwięcej osób założyło własne biznesy w branży budowlanej, fryzjerskiej i beauty.