Komornik zabrał rolnikowi z Dzierżysławia traktor. AgroUnia chce pomóc
Grzegorz Lach, rolnik z Dzierżysławia w gminie Kietrz tydzień temu, w wyniku komorniczej egzekucji za niespłacone raty za ciągnik stracił maszynę, a komornik dodatkowo wszedł na hipotekę jego kilkunastohektarowego gospodarstwa. Dla pana Grzegorza traktor był głównym narzędziem pracy. Dzisiaj (11.03) do tej miejscowości przyjechał Michał Kołodziejczyk, lider AgroUnii, by wesprzeć rolnika i zaapelować do rządu o zawieszenie egzekucji w czasie pandemii i stworzenie tarczy antykryzysowej także dla rolników.
- Jesteśmy w środku pandemii. Problemy finansowe, nie tylko rolników, nie wynikają z przeinwestowania, czy innych złych decyzji, tylko po prostu z czasu w jakim się znajdujemy – powiedział dziennikarzom Michał Kołodziejczyk.
- Komornik długo się nie zastanawiał. Traktor zabrał, mimo że 75 procent tego traktora było spłacone. Odsetki od kilkudziesięciu tysięcy kredytu, który pozostał do spłaty, gdzie firma kredytowa nie chciała iść na żadne ustępstwo i rozłożyć tych rat kredytowych, zostały wyliczone przez tę firmę na dzień dzisiejszy na prawie 170 tys. złotych, a na kilkanaście hektarów ziemi, na hipotekę w 100 procentach wszedł komornik. Na gospodarstwo, które zostało wycenione prawie na milion złotych.
- Przyjechała policja i ciągnik musieliśmy oddać – relacjonuje Grzegorz Lach, rolnik z Dzierżysławia. – Zrobili nam rewizję, jeszcze w domu, bo kluczyków nie chciałem oddać. To przyjechali złodzieje, odpalili ciągnik bez niczego. Normalnie weszli bez kluczyków do traktora i zabrali traktor. Ja jeszcze tam trochu walczył, ale to nic nie dało. Nie wiemy co robić. Chcieliśmy, żeby AgroUnia nam trochę pomogła, bo ja ani gadać nie umie.
- Egzekucja komornicza to jest ogromny dramat rodzinny, ale mam jedno pytanie do banków, które udzieliły kredytu – mówi Tomasz Ognisty z Solidarności Rolników Indywidualnych Województwa Opolskiego. - Dlaczego banki dopuściły do zadłużenia gospodarstwa do takiego stopnia, żeby już komornik rozpoczynał egzekucję. Nie wiem, jaka jest sytuacja od początku. Jeśli były wcześniejsze kredyty, które może miały jakieś poślizgi w spłatach, zastanawiam się, czemu kolejne banki udzieliły kolejnych pożyczek.
Rolnicy z Solidarności już zadeklarowali pomoc rodzinie z Dzierżysławia przy wiosennych pracach polowych. W najbliższym czasie ma także dojść do spotkania w tej sprawie w Starostwie Powiatowym w Głubczycach.
- Komornik długo się nie zastanawiał. Traktor zabrał, mimo że 75 procent tego traktora było spłacone. Odsetki od kilkudziesięciu tysięcy kredytu, który pozostał do spłaty, gdzie firma kredytowa nie chciała iść na żadne ustępstwo i rozłożyć tych rat kredytowych, zostały wyliczone przez tę firmę na dzień dzisiejszy na prawie 170 tys. złotych, a na kilkanaście hektarów ziemi, na hipotekę w 100 procentach wszedł komornik. Na gospodarstwo, które zostało wycenione prawie na milion złotych.
- Przyjechała policja i ciągnik musieliśmy oddać – relacjonuje Grzegorz Lach, rolnik z Dzierżysławia. – Zrobili nam rewizję, jeszcze w domu, bo kluczyków nie chciałem oddać. To przyjechali złodzieje, odpalili ciągnik bez niczego. Normalnie weszli bez kluczyków do traktora i zabrali traktor. Ja jeszcze tam trochu walczył, ale to nic nie dało. Nie wiemy co robić. Chcieliśmy, żeby AgroUnia nam trochę pomogła, bo ja ani gadać nie umie.
- Egzekucja komornicza to jest ogromny dramat rodzinny, ale mam jedno pytanie do banków, które udzieliły kredytu – mówi Tomasz Ognisty z Solidarności Rolników Indywidualnych Województwa Opolskiego. - Dlaczego banki dopuściły do zadłużenia gospodarstwa do takiego stopnia, żeby już komornik rozpoczynał egzekucję. Nie wiem, jaka jest sytuacja od początku. Jeśli były wcześniejsze kredyty, które może miały jakieś poślizgi w spłatach, zastanawiam się, czemu kolejne banki udzieliły kolejnych pożyczek.
Rolnicy z Solidarności już zadeklarowali pomoc rodzinie z Dzierżysławia przy wiosennych pracach polowych. W najbliższym czasie ma także dojść do spotkania w tej sprawie w Starostwie Powiatowym w Głubczycach.