Odbudowa wałów i pozew przeciw Wodom Polskim. Spotkanie powodzian w Bodzanowie
Pozwać Wody Polskie czy nie – nad tym zastanawiali się w niedzielę (24.11) mieszkańcy głuchołaskich wsi zalanych podczas wrześniowej powodzi.
- Chcemy wiedzieć co dalej - mówi Dariusz Kozdraś, organizator spotkania. - Oczekujemy konkretnych działań, ludzie na to czekają, boimy się roztopów. Potok w Bodzanowie na pewnym odcinku jest trochę pogłębiony, ale od Rudawy w stronę Nowego Świętowa nie zostało zrobione kompletnie nic. Bundeswehra, żołnierze wyjechali i ludzie zostali pozostawieni sami sobie. Oczekujemy pytań ze strony gminy, czy wejdą we współpracę z Wodami Polskimi i zaczną działać - mówi Kozdraś.
Drugą kwestią była sprawa zabezpieczenia wałów przy rzece Białej Głuchołaskiej. Na spotkaniu wielokrotnie dało się słyszeć, że podczas powodzi w Bodzanowie doszło do ich przerwania.
- Mieszkańcy Bodzanowa od dłuższego czasu alarmowali, że wały wzdłuż rzeki Białej Głuchołaskiej nie są utrzymane w należytym stanie - mówi Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz.
- Prawdopodobnie to, że skala zniszczeń była taka, a nie inna, mogło wynikać z tych najprawdopodobniej zaniedbań na wałach i stąd właśnie wynika ten pozew. Administratorem cieków wodnych w zdecydowanej większości, w tym na pewno Białej Głuchołaskiej, są Wody Polskie. Do nich należy utrzymanie wałów i urządzeń hydrotechnicznych, które na tej rzece się znajdują - mówi Szymkowicz.
W sprawie pozwu zaplanowano spotkania z sołtysami zalanych miejscowości. Żeby móc złożyć pozew, potrzeba 10 zadeklarowanych osób z określonej miejscowości.
Więcej w o sprawie w jutrzejszym (25.11) programie Reporterski Obraz Dnia.