"Wody Polskie podjęły już próby". Od Głuchołaz po Nysę nie ma wałów chroniących przed rzeką
Wody powodziowe rozmyły wały wzdłuż Białej Głuchołaskiej. Obecnie od Głuchołaz do Nysy nie ma żadnej ochrony przed wodą. Trwa szukanie rozwiązań na zminimalizowanie zagrożenia. To między innymi zmiana biegu rzeki.
- To jest teraz dla nas priorytet i my musimy ten plan działania znaleźć, skonstruować na już - mówi Jan Ziobro z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego, który został oddelegowany do usuwania skutków powodzi w naszym regionie.
- Ich odbudowa natychmiast jest praktycznie niemożliwa, bo jest to zadanie długotrwałe. Obecnie trwają prace analityczne w tym zakresie i Wody Polskie podjęły już próby. W Centrum Badań Kosmicznych w Polskiej Akademii Nauk zamówione zostały mapy satelitarne, które pozwolą ludziom, którzy zajmują się układem morfologicznym, w jaki sposób to koryto prowadzić, gdzie go kierować do innych zbiorników, aby zminimalizować ryzyko zalania infrastruktury, która przylega do koryta rzeki.
- Musimy to zrobić na już, ale nie mamy czarodziejskiej różdżki, a to są prace analityczne - dodaje Ziobro.
- Ich odbudowa natychmiast jest praktycznie niemożliwa, bo jest to zadanie długotrwałe. Obecnie trwają prace analityczne w tym zakresie i Wody Polskie podjęły już próby. W Centrum Badań Kosmicznych w Polskiej Akademii Nauk zamówione zostały mapy satelitarne, które pozwolą ludziom, którzy zajmują się układem morfologicznym, w jaki sposób to koryto prowadzić, gdzie go kierować do innych zbiorników, aby zminimalizować ryzyko zalania infrastruktury, która przylega do koryta rzeki.
- Musimy to zrobić na już, ale nie mamy czarodziejskiej różdżki, a to są prace analityczne - dodaje Ziobro.