Kędzierzyn-Koźle: podpalił dom i groził, że się zabije. Był też agresywny wobec rodziny
Dramatyczne sceny jak z filmu rozegrały się we wtorek (23.05) przy ul. Przyjaźni w Kędzierzynie-Koźlu. Przed godziną 22:00 policjanci otrzymali zgłoszenie, że 27-letni mężczyzna jest agresywny wobec członków rodziny.
Mundurowi pojechali na miejsce, a po drodze spotkali zgłaszającą kobietę i jej partnera. Po krótkiej rozmowie podjechali pod wskazany adres. Wtedy zauważyli płomienie w domu i wezwali straż. Po ugaszeniu pożaru sprawdzono wnętrze budynku, ale okazało się, że w środku nikogo nie ma. Przeszukano najbliższy teren.
Jak przekazała nam st. sierż. Monika Frąckowiak z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu, okazało się, że po ugaszeniu pożaru 27-latek ponownie wszedł do domu. Schował się w komórce, zabarykadował, groził, że targnie się na swoje życie i zabije każdego, kto się do niego zbliży. Rozpoczęto więc negocjacje. Przy ogromnej pomocy ratowników medycznych udało się przekonać mężczyznę, żeby się poddał. Dobrowolnie wyszedł z pomieszczenia, oddał nóż, który trzymał w ręce i został przewieziony do szpitala. Akcja zakończyła się o 1.30.
Policjanci ustalają okoliczności zdarzenia.
Jak przekazała nam st. sierż. Monika Frąckowiak z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu, okazało się, że po ugaszeniu pożaru 27-latek ponownie wszedł do domu. Schował się w komórce, zabarykadował, groził, że targnie się na swoje życie i zabije każdego, kto się do niego zbliży. Rozpoczęto więc negocjacje. Przy ogromnej pomocy ratowników medycznych udało się przekonać mężczyznę, żeby się poddał. Dobrowolnie wyszedł z pomieszczenia, oddał nóż, który trzymał w ręce i został przewieziony do szpitala. Akcja zakończyła się o 1.30.
Policjanci ustalają okoliczności zdarzenia.