Budżet rekordowy, a pieniędzy dla nas nie ma! "Opolskie Dziady Kultury" walczą o podwyżki pensji
Opolskie Dziady Kultury, czyli związkowcy reprezentujący instytucje kulturalne podległe marszałkowi województwa walczą o podwyżki pensji. Na zwołanej konferencji prasowej wskazują, że urząd marszałkowski chwali się rekordowym budżetem, gdzie 62 miliony trafią na kulturę, ale o pracownikach zapomniano.
- Zapomniano, że jest inflacja, że jest wzrost płacy minimalnej. Pracownicy tych instytucji czują się mocno pokrzywdzeni - mówi wiceprzewodniczący opolskiej Solidarności Grzegorz Adamczyk.
- Realna wartość naszych wynagrodzeń spada z miesiąca na miesiąc. Dodatkowo, jak państwo wiecie, od 1 stycznia ci pracownicy, którzy nie mają najniższego wynagrodzenia stracili właśnie 13% kolejne - dodaje Bogna Szafraniec z Solidarności pracowników Muzeum Śląska Opolskiego.
Związkowcy mówią, że mimo ich starań, nie doszło do konkretnych spotkań w urzędzie. Zatrzymali się na wizycie u wicemarszałka, który miał im przekazać, że rok jest ciężki.
Propozycja Opolskich Dziadów Kultury jest klarowna. To podwyżka 650 złotych brutto, gdzie znajduje się rekompensata za wzrost płacy minimalnej oraz 200 złotych do dyspozycji dyrektorów jednostek, które reprezentują.
- Wysoka kultura w województwie naprawdę jest bardzo potrzebna. I niedocenianie nas w ten sposób płacowy, jest dla nas okrutnie przykre, z tego względu, że naprawdę mamy problemy po prostu z przeżyciem "od pierwszego do pierwszego" - mówi Beata Janta z Solidarności Filharmonii Opolskiej.
Jak przekazują związkowcy na 400 pracowników jednostek kultury podległych marszałkowi, 70 pracuje za najniższą płacę.
Związkowcy mówią, że rozmawiali bezpośrednio ze swoimi pracodawcami, ale usłyszeli, że pieniędzy nie ma. Dlatego uderzali prosto do marszałka, a gdy tu zabrakło konkretów, zabrali głos publicznie. W urzędzie marszałkowskim słyszymy z kolei, że marszałek jest otwarty na temat, że spotkania były i będą kolejne, ale bezpośrednio z dyrektorami jednostek kultury, którym polecono przygotować odpowiednie wnioski.
- Trudno, żeby marszałek mówił kto i ile ma zarabiać. Te spotkania zaraz indywidualne będą miały miejsce na przełomie styczeń - luty. No i oczywiście będziemy słuchać dyrektorów i na tej podstawie będziemy podejmować decyzje - mówi Agnieszka Kamińska, dyrektor departamentu Kultury, Sportu i Turystyki UMWO.
Związkowcy jednostek kultury zapowiadają, że pojawią się na najbliższej sesji sejmiku województwa, by mówić o swoich postulatach. Według przedstawionych przez nich zestawień, wynagrodzenia w opolskich muzeach czy filharmonii są statystycznie niższe o 2 tys. zł od pensji urzędników marszałka. Średnia "w kulturze" to 4800 brutto, a "u marszałka" to 6900 brutto.
- Realna wartość naszych wynagrodzeń spada z miesiąca na miesiąc. Dodatkowo, jak państwo wiecie, od 1 stycznia ci pracownicy, którzy nie mają najniższego wynagrodzenia stracili właśnie 13% kolejne - dodaje Bogna Szafraniec z Solidarności pracowników Muzeum Śląska Opolskiego.
Związkowcy mówią, że mimo ich starań, nie doszło do konkretnych spotkań w urzędzie. Zatrzymali się na wizycie u wicemarszałka, który miał im przekazać, że rok jest ciężki.
Propozycja Opolskich Dziadów Kultury jest klarowna. To podwyżka 650 złotych brutto, gdzie znajduje się rekompensata za wzrost płacy minimalnej oraz 200 złotych do dyspozycji dyrektorów jednostek, które reprezentują.
- Wysoka kultura w województwie naprawdę jest bardzo potrzebna. I niedocenianie nas w ten sposób płacowy, jest dla nas okrutnie przykre, z tego względu, że naprawdę mamy problemy po prostu z przeżyciem "od pierwszego do pierwszego" - mówi Beata Janta z Solidarności Filharmonii Opolskiej.
Jak przekazują związkowcy na 400 pracowników jednostek kultury podległych marszałkowi, 70 pracuje za najniższą płacę.
Związkowcy mówią, że rozmawiali bezpośrednio ze swoimi pracodawcami, ale usłyszeli, że pieniędzy nie ma. Dlatego uderzali prosto do marszałka, a gdy tu zabrakło konkretów, zabrali głos publicznie. W urzędzie marszałkowskim słyszymy z kolei, że marszałek jest otwarty na temat, że spotkania były i będą kolejne, ale bezpośrednio z dyrektorami jednostek kultury, którym polecono przygotować odpowiednie wnioski.
- Trudno, żeby marszałek mówił kto i ile ma zarabiać. Te spotkania zaraz indywidualne będą miały miejsce na przełomie styczeń - luty. No i oczywiście będziemy słuchać dyrektorów i na tej podstawie będziemy podejmować decyzje - mówi Agnieszka Kamińska, dyrektor departamentu Kultury, Sportu i Turystyki UMWO.
Związkowcy jednostek kultury zapowiadają, że pojawią się na najbliższej sesji sejmiku województwa, by mówić o swoich postulatach. Według przedstawionych przez nich zestawień, wynagrodzenia w opolskich muzeach czy filharmonii są statystycznie niższe o 2 tys. zł od pensji urzędników marszałka. Średnia "w kulturze" to 4800 brutto, a "u marszałka" to 6900 brutto.