"Oszczędzamy energię, ale musimy pamiętać o mieszkańcach". Miejskie jednostki w Opolu zaciskają pasa
Skrócenie godzin otwarcia pływalni, przygaszanie napisów na instytucjach miejskich, czy obniżanie temperatury w pomieszczeniach. Tak z wymogiem zmniejszenia zużycia 10 procent energii radzi sobie Opole. Na razie władze miasta nie planują skracania godzin ratusza czy wysyłania pracowników jednostek im podległych na pracę zdalną. Jednak jak przyznają, nie wiadomo, co będzie w nowym roku.
- Nie możemy skrócić godzin przyjmowania petentów, bo musimy dbać o komfort mieszkańców. Dlatego zaczęliśmy to szukanie oszczędności od siebie, od pracowników - mówi Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza. - Wszyscy pracownicy ratusza są zobligowani do oszczędzania energii. Korytarze są bardziej przyciemnione, światło nie pali się pełną mocą. To samo dotyczy oświetlenia w pomieszczeniach. Zarówno w urzędzie, jak i w jednostkach prowadzimy akcję wymiany oświetlenia na ledowe, podobnie również jak w przypadku ulic.
Mieszkańcy mogą też być spokojni o funkcjonowanie miejskich obiektów sportowych, czy kulturalnych. Jak zapowiada Aleksandra Raś, rzecznik MOSiR-u, żadne zmiany nie są planowane, oprócz tych, które już są. We wrześniu czas pracy krytego basenu "Akwarium" został skrócone o 4 godziny.
- Jeżeli chodzi o oszczędności, to cały czas dbamy o optymalizację. Przeprowadziliśmy taki research na obiektach i wiemy, jakie urządzenia mogą działać bardziej wydajnie, a jakie możemy ewentualnie czasowo wyłączać. Oczywiście, patrzymy też cały czas na światła, na to, żeby nie zostawiać niepotrzebnie oświetlenia. Ogrzewanie na obiektach też mogliśmy zmniejszyć o jeden stopień, ale nie jest to oczywiście bardzo odczuwalne dla użytkowników.
- My nie możemy skrócić godzin otwarcia naszych placówek, bo do nas przychodzą głównie osoby najbardziej potrzebujące - dodaje Zdzisław Markiewicz, dyrektor MOPR-u w Opolu. - Od jakiegoś czasu mamy już wprowadzone takie standardy, w których oszczędzamy na ogrzewaniu, na elektryczności, ale my już właściwie nie mamy za bardzo, na czym oszczędzać. Pozostała nam jeszcze korespondencja, bo jak się okazuje wysłanie jednego potwierdzonego listu, kosztuje ponad 20 złotych. To jest taka cena, która nas trochę przeraża.
Przypomnijmy, że od dziś władze samorządowe w całym kraju są zobligowane do zmniejszenia zużycia energii o co najmniej 10 procent.
Mieszkańcy mogą też być spokojni o funkcjonowanie miejskich obiektów sportowych, czy kulturalnych. Jak zapowiada Aleksandra Raś, rzecznik MOSiR-u, żadne zmiany nie są planowane, oprócz tych, które już są. We wrześniu czas pracy krytego basenu "Akwarium" został skrócone o 4 godziny.
- Jeżeli chodzi o oszczędności, to cały czas dbamy o optymalizację. Przeprowadziliśmy taki research na obiektach i wiemy, jakie urządzenia mogą działać bardziej wydajnie, a jakie możemy ewentualnie czasowo wyłączać. Oczywiście, patrzymy też cały czas na światła, na to, żeby nie zostawiać niepotrzebnie oświetlenia. Ogrzewanie na obiektach też mogliśmy zmniejszyć o jeden stopień, ale nie jest to oczywiście bardzo odczuwalne dla użytkowników.
- My nie możemy skrócić godzin otwarcia naszych placówek, bo do nas przychodzą głównie osoby najbardziej potrzebujące - dodaje Zdzisław Markiewicz, dyrektor MOPR-u w Opolu. - Od jakiegoś czasu mamy już wprowadzone takie standardy, w których oszczędzamy na ogrzewaniu, na elektryczności, ale my już właściwie nie mamy za bardzo, na czym oszczędzać. Pozostała nam jeszcze korespondencja, bo jak się okazuje wysłanie jednego potwierdzonego listu, kosztuje ponad 20 złotych. To jest taka cena, która nas trochę przeraża.
Przypomnijmy, że od dziś władze samorządowe w całym kraju są zobligowane do zmniejszenia zużycia energii o co najmniej 10 procent.