Więzienny konflikt o niespłaconą pożyczkę znalazł finał w sądzie
Przed Sądem Okręgowym w Opolu ruszył proces Krzysztofa D. oskarżonego o to, że wbił plastikowy nóż współwięźniowi w oko. Do zdarzenia miało dość 15 lipca 2021 roku w Zakładzie Karnym nr 2 w Strzelcach Opolskich. Mężczyzna jest także oskarżony o kierowanie gróźb karalnych wobec żony poszkodowanego.
Przyczyną tego konfliktu miał być nieoddany dług 1500 złotych. Krzysztof D., który od 2005 roku odsiaduje inne wyroki, do winy się nie przyznaje.
- Krzysztof D. przebywając w sali 240 umyślnie spowodował uszczerbek na zdrowiu współosadzonego Szandora A. - mówił prokuratur z Jacek Celiński z Prokuratury Rejonowej w Strzelcach Opolskich, który odczytywał akt oskarżenia. - Trzymając w ręce plastikowy nóż Krzysztof D. zrobił zamach ręką i dźgnął Szandora A. w prawe oko. W wyniku czego doznał on obrażeń oka prawego, w tym rany powieki górnej oka, rany spojówki oka. Skutkiem tych obrażeń była ślepota oka prawego. Również w okresie od 16 lipca do października 2021 roku, działając wielokrotnie z wykonaniem z góry powziętego zamiaru oraz w celu uzyskania korzyści majątkowej, w trakcie rozmów telefonicznych z Klaudią A. groził zabójstwem jej męża.
Prokuratura zarzuca również Krzysztofowi D., że 15 lipca 2021 roku, stosując przemoc w postaci uderzenia pięścią w twarz i dalsze bicie, spowodował uszkodzenie ciała współwięźnia Szandora A.
Krzysztof D. złożył przed sądem wyjaśnienia, twierdząc, że zarzuty mu postawione są fałszywe i nieprawdziwe. - Są spowodowane przez poszkodowanego chęcią zysku. Wcześniej zeznawał inaczej, potem zmienił zdanie. Jest mi przykro, że tak się stało, ale nie przyczyniłem się do żadnego uszczerbku na zdrowiu - mówił oskarżony.
W trakcie rozprawy sędzia przytoczył wyjaśnienia składane przez Krzysztofa D. w toku śledztwa. - Ten pan sam sobie to zrobił. On był po jakiejś dawce narkotyków, spadł z taboretu na telewizor, który wcześniej rozbił. Nie jest też prawdą, że kontaktowałem się telefonicznie z Klaudią A. (żoną Szandora A.) i że chciałem wymusić na niej jakieś środki finansowe. Nie będę w tej sprawie składał wyjaśnień, bo to nie ma sensu. Ja tylko zadzwoniłem do tej pani, chodziło o wpłaty, które ja dokonałem, żeby im pomóc, a które mieli mi oddać. Pieniądze przelewałem, żeby ta pani miała na wyjazd na wczasy.
Oskarżony zeznał także, że w lipcu 2021 roku w tej samej celi przebywały jeszcze dwie inne osoby, które również miały zeznać, że mężczyzna nie miał nic wspólnego z tymi wydarzeniami.
Dodajmy, że kolejny termin rozprawy wyznaczono na 23 sierpnia.
- Krzysztof D. przebywając w sali 240 umyślnie spowodował uszczerbek na zdrowiu współosadzonego Szandora A. - mówił prokuratur z Jacek Celiński z Prokuratury Rejonowej w Strzelcach Opolskich, który odczytywał akt oskarżenia. - Trzymając w ręce plastikowy nóż Krzysztof D. zrobił zamach ręką i dźgnął Szandora A. w prawe oko. W wyniku czego doznał on obrażeń oka prawego, w tym rany powieki górnej oka, rany spojówki oka. Skutkiem tych obrażeń była ślepota oka prawego. Również w okresie od 16 lipca do października 2021 roku, działając wielokrotnie z wykonaniem z góry powziętego zamiaru oraz w celu uzyskania korzyści majątkowej, w trakcie rozmów telefonicznych z Klaudią A. groził zabójstwem jej męża.
Prokuratura zarzuca również Krzysztofowi D., że 15 lipca 2021 roku, stosując przemoc w postaci uderzenia pięścią w twarz i dalsze bicie, spowodował uszkodzenie ciała współwięźnia Szandora A.
Krzysztof D. złożył przed sądem wyjaśnienia, twierdząc, że zarzuty mu postawione są fałszywe i nieprawdziwe. - Są spowodowane przez poszkodowanego chęcią zysku. Wcześniej zeznawał inaczej, potem zmienił zdanie. Jest mi przykro, że tak się stało, ale nie przyczyniłem się do żadnego uszczerbku na zdrowiu - mówił oskarżony.
W trakcie rozprawy sędzia przytoczył wyjaśnienia składane przez Krzysztofa D. w toku śledztwa. - Ten pan sam sobie to zrobił. On był po jakiejś dawce narkotyków, spadł z taboretu na telewizor, który wcześniej rozbił. Nie jest też prawdą, że kontaktowałem się telefonicznie z Klaudią A. (żoną Szandora A.) i że chciałem wymusić na niej jakieś środki finansowe. Nie będę w tej sprawie składał wyjaśnień, bo to nie ma sensu. Ja tylko zadzwoniłem do tej pani, chodziło o wpłaty, które ja dokonałem, żeby im pomóc, a które mieli mi oddać. Pieniądze przelewałem, żeby ta pani miała na wyjazd na wczasy.
Oskarżony zeznał także, że w lipcu 2021 roku w tej samej celi przebywały jeszcze dwie inne osoby, które również miały zeznać, że mężczyzna nie miał nic wspólnego z tymi wydarzeniami.
Dodajmy, że kolejny termin rozprawy wyznaczono na 23 sierpnia.