Kędzierzyn-Koźle: kupują defibrylatory i szkolą z ich użycia. To kampania "Ratuj, bo możesz"
Defibrylatory, czyli urządzenia do pobudzenia akcji serca, pojawią się m.in. w budynku straży miejskiej, dyspozytorni MZK, hali targowej czy krytej pływalni w Kędzierzynie-Koźlu. To część kampanii społecznej realizowanej przez miasto i podległe jednostki. Urzędnicy liczą na to, że również prywatni przedsiębiorcy będą chcieli wyposażyć swoje firmy w takie urządzenia. Jednocześnie Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej rusza z cyklem 12 warsztatów z udzielania pierwszej pomocy obsługi defibrylatorów AED.
- Każdy z nas, młodszy czy straszy, może znaleźć się w sytuacji zagrożenia życia – mówi strażak Jarosław Nykiel. - Dwa lata temu u jednego z moich strażaków, a to trzydziestokilkuletni chłopak, wystąpiło zatrzymanie krążenia. Mimo to, że było nas kilku i prowadziliśmy resuscytację krążeniowo-oddechową, nie przynosiło to efektu. Zdecydowaliśmy się na użycie defibrylatora. Za trzecim razem człowiek wrócił, czyli serce zaczęło na nowo bić.
Z danych statystycznych wynika, że nagłe zatrzymanie krążenia jest główną przyczyną zgonów w Europie. Każdego roku odnotowuje się 700 tysięcy takich przypadków. W Polsce – 40 tysięcy osób rocznie.
- Użycie defibrylatora AED jest bardzo proste – przekonuje ratownik medyczny Adam Gajdecki. - Mamy narysowane rozmieszczenie elektrod tak, żeby były w odpowiedniej odległości potrzebnej do przepłynięcia prądu w momencie defibrylacji. Od momentu naciśnięcia zielonego guzika, który włącza urządzenie, jesteśmy krok po kroku prowadzeni i instruowani, co mamy robić.
Defibrylatory kupiło miasto i jednostki podległe urzędowi, m.in. Miejskie Wodociągi i Kanalizacja, MZK czy ośrodek sportu.
- Nie myślimy o takich wypadkach, a powinniśmy umieć szybko zareagować – mówi Alicja Górska, prezes Kędzierzyńsko-Kozielskiego Parku Przemysłowego. - Te rzeczy się zdarzają i mogą dotyczyć nas, naszych bliskich, czy osób, z którymi się spotykamy. Przede wszystkim jako pracodawca i właściciel obiektów, w których mamy najemców, gości i petentów, wieszamy te defibrylatory. Będą na wszystkich naszych obiektach, czyli na biurowcu w Blachowni, na budynku 7304 przy halach produkcyjnych i w Centrum Obsługi Inwestora.
Na stronie kampanii społecznej „Ratuj, bo możesz” można znaleźć mapę z lokalizacją publicznie dostępnych defibrylatorów. Firmy i instytucje, które również są wyposażone w takie urządzenia, mogą skontaktować się z urzędem miasta, żeby ich również uwzględnić na tej mapie.
Defibrylatory kosztują w zależności od modelu od 5 do 7 tys. zł. Już kupiono 11 takich urządzeń, a w planie są kolejne.
Z danych statystycznych wynika, że nagłe zatrzymanie krążenia jest główną przyczyną zgonów w Europie. Każdego roku odnotowuje się 700 tysięcy takich przypadków. W Polsce – 40 tysięcy osób rocznie.
- Użycie defibrylatora AED jest bardzo proste – przekonuje ratownik medyczny Adam Gajdecki. - Mamy narysowane rozmieszczenie elektrod tak, żeby były w odpowiedniej odległości potrzebnej do przepłynięcia prądu w momencie defibrylacji. Od momentu naciśnięcia zielonego guzika, który włącza urządzenie, jesteśmy krok po kroku prowadzeni i instruowani, co mamy robić.
Defibrylatory kupiło miasto i jednostki podległe urzędowi, m.in. Miejskie Wodociągi i Kanalizacja, MZK czy ośrodek sportu.
- Nie myślimy o takich wypadkach, a powinniśmy umieć szybko zareagować – mówi Alicja Górska, prezes Kędzierzyńsko-Kozielskiego Parku Przemysłowego. - Te rzeczy się zdarzają i mogą dotyczyć nas, naszych bliskich, czy osób, z którymi się spotykamy. Przede wszystkim jako pracodawca i właściciel obiektów, w których mamy najemców, gości i petentów, wieszamy te defibrylatory. Będą na wszystkich naszych obiektach, czyli na biurowcu w Blachowni, na budynku 7304 przy halach produkcyjnych i w Centrum Obsługi Inwestora.
Na stronie kampanii społecznej „Ratuj, bo możesz” można znaleźć mapę z lokalizacją publicznie dostępnych defibrylatorów. Firmy i instytucje, które również są wyposażone w takie urządzenia, mogą skontaktować się z urzędem miasta, żeby ich również uwzględnić na tej mapie.
Defibrylatory kosztują w zależności od modelu od 5 do 7 tys. zł. Już kupiono 11 takich urządzeń, a w planie są kolejne.