Jest rządowe dofinansowanie, ale inwestycje stoją pod znakiem zapytania. Problem w powiecie prudnickim
Zrealizować inwestycje drogowe w mniejszym zakresie, czy zwrócić dofinansowanie uzyskane od państwa? Przed takim dylematem stoi prudnickie starostwo. Problem ma związek z wysokimi cenami, jakie za realizację zadań proponują przetargowi oferenci. Prudnickie starostwo otrzymało m.in. cztery miliony złotych z rządowego programu przeciwdziałania skutkom COVID-19.
- Pieniądze te przeznaczyliśmy na kilometrowy odcinek drogi we wsi Moszczanka - mówi starosta prudnicki Radosław Roszkowski.
– W wyniku postępowania przetargowego kwota zaplanowana na to przedsięwzięcie okazała się daleko niewystarczająca. Najniższa oferta opiewa na prawie siedem milionów złotych, czyli niemal dwukrotnie więcej niż założyliśmy. Na przetarg wpłynęło sześć ofert, średnio ok. osiem milionów złotych. Są ogromne obawy, czy damy radę to zadanie zrealizować.
Zaniepokojenie władz powiatu prudnickiego dotyczy też innych planowanych przedsięwzięć drogowych. Samorząd otrzymał 15 mln złotych dofinansowania z Polskiego Ładu. We wniosku ubiegano się o wsparcie pięciu zdań na drogach powiatowych. I tu trudną do pokonania barierą finansową mogą okazać się ceny dyktowane przez firmy stające do przetargów. Samorządy lokalne mają sześć miesięcy na opracowanie dokumentacji i skuteczne przeprowadzenie przetargu na inwestycje dofinansowane z Polskiego Ładu
– W wyniku postępowania przetargowego kwota zaplanowana na to przedsięwzięcie okazała się daleko niewystarczająca. Najniższa oferta opiewa na prawie siedem milionów złotych, czyli niemal dwukrotnie więcej niż założyliśmy. Na przetarg wpłynęło sześć ofert, średnio ok. osiem milionów złotych. Są ogromne obawy, czy damy radę to zadanie zrealizować.
Zaniepokojenie władz powiatu prudnickiego dotyczy też innych planowanych przedsięwzięć drogowych. Samorząd otrzymał 15 mln złotych dofinansowania z Polskiego Ładu. We wniosku ubiegano się o wsparcie pięciu zdań na drogach powiatowych. I tu trudną do pokonania barierą finansową mogą okazać się ceny dyktowane przez firmy stające do przetargów. Samorządy lokalne mają sześć miesięcy na opracowanie dokumentacji i skuteczne przeprowadzenie przetargu na inwestycje dofinansowane z Polskiego Ładu