Wakacyjne kontrole służb w terenie. "By mieć pewność, że jest bezpiecznie"
Wraz z rozpoczęciem wakacji ruszyły kontrole miejsc wypoczynku. M.in. policja, straż pożarna oraz sanepid kontrolują kolonie oraz półkolonie. Sprawdzają nie tylko bezpieczeństwo wypoczywających tam dzieci i przestanie zasad reżimu sanitarnego, ale również spotykają się z uczestnikami na pogadanki. Dziś mundurowi odwiedzili wypoczywających na obozie żeglarskim w Turawie.
- Sprawdzamy na przykład, czy namioty są rozłożone w sposób prawidłowy. My w profilaktyce policyjnej będziemy dzieciom mówić o bezpieczeństwie nad wodą, podczas spaceru, ale nie tylko. Mówimy również o bezpieczeństwie w sieci, bo dzieci tutaj telefony mają i w wolnym czasie korzystają z internetu. Natomiast pracownik sanepidu sprawdza kwestię sanitarno-epidemiologiczną, bo cały czas obowiązują nas zasady.
- Jeśli chcemy, żeby było bezpiecznie, to dzieci na początku kolonii muszą dostać instruktaż i go omówić - dodaje starszy kapitan Barbara Bibułowicz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
- Jak się zachowywać w danych sytuacjach, czy to na wodzie, na łodzi, czy żaglówkach. Muszą wiedzieć, że zawsze trzeba mieć założone kapoki, być pod nadzorem dorosłych i o wszelkich zdarzeniach informować opiekunów. Natomiast, jeśli chodzi o ląd, to muszą wiedzieć, co robić w przypadku burz. Akurat oni udają się wtedy do pobliskiego zajazdu i tam nocują.
Takie właśnie zalecenia są od kilku lat stosowane na obozie w Turawie. Dodatkowo dzieci mają przygotowany regulamin, którego muszą przestrzegać.
- Od kilku lat w regulaminie mamy taki punkt, jak zachować się w momencie, kiedy musimy się ewakuować z namiotów do budynku. Niestety, ale te zjawiska pogodowe nasiliły się w ostatnich czasach i często jesteśmy zmuszeni do ewakuacji. My z tym akurat nie mamy problemu, bo obok mamy zajazd. Dzieci też wiedzą, że jeśli mówimy ewakuacja, to mają ze sobą zabrać materac, śpiwór i udać się do budynku - podkreśla Anna Markuszewska-Łabudzińska, organizatorka obozu żeglarskiego.
Sami uczestnicy jednogłośnie mówią, że czują się tutaj bezpiecznie, ale też wiedzą, że muszą się trzymać określonych zasad.
- Nosimy kamizelki, gdy jesteśmy na wodzie, szczególnie kiedy jest podejrzenie burzy lub jakieś większe wiatry. W momencie ewakuacji chowamy się do zajazdu i tam spędzamy czas. - Po burzy, deszczach musimy też opróżnić wodę z łódki, żeby było czysto. - Mamy takie oko, czyli jeden z wartowników obserwuje nas, jak pływamy i kiedy coś się stanie, to biegnie on szybko na plac apelowy i dzwoni dzwonem. Wtedy wszyscy wiedzą o niebezpieczeństwie.
Dodajmy, że w całym regionie zarejestrowanych jest ponad 560 kolonii, półkolonii i obozów, a uczestniczy w nich około 20 tysięcy dzieci.
kolonie, wypoczynek, kontrole, sprawdzanie, policja, straż pożarna, sanepid, obóz żeglarski, młodszy aspirant Agnieszka Nierychła, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu, starszy kapitan Barbara Bibułowicz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, Anna Markuszewska-Łabudzińska, organizatorka obozu żeglarskiego