- Zapisy tego traktatu dawały poczucie stabilności - dodał gość Radia Opole. - To był pierwszy dokument rangi państwowej, który mówił coś więcej. Wcześniej wprawdzie zarejestrowano organizacje mniejszości na początku 1990 roku, powiedziono, że możemy się organizować, spotykać, zalegalizowano spotkania, które w czasie komunistycznym odbywały się nielegalnie. Jednak dopiero traktat powiedział wprost, że można wrócić do oryginalnej pisowni swoich imion i nazwisk, że można tworzyć instytucje, że można się organizować wokół kultury, języka. Zapisy tego traktatu dały poczucie stabilności.

Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski uważa, że traktaty nie są równo realizowane przez stronę polską i niemiecką. Chodzi między innymi o naukę języka polskiego w Niemczech. - Już wielokrotnie podkreślałem w odniesieniu do wystąpień pana posła Kowalskiego, że swoich żali nie przelewa na grunt rządowy, bo to jego ugrupowanie w tej chwili rządzi, więc on ma jakieś możliwości oddziaływania w tym zakresie. Ja takich możliwości raczej niestety nie mam.

Konferencja odbędzie się w dniach od 17 do 19 czerwca w Warszawie oraz od 24 do 25 czerwca w Opolu.