Posłanka Marcelina Zawisza o szczepieniach przeciw COVID-19: "Robimy to nie tylko dla siebie, ale także dla innych!"
- Są doniesienia o problemach z dystrybucją szczepionek i zdarza się, że szczepionki docierają do niektórych szpitali rozmrożone - powiedziała w Porannej Loży Radiowej posłanka Lewicy Marcelina Zawisza, odnosząc się do zapewnień ministra KPRM Michała Dworczyka, że każdy, kto otrzymał pierwszą szczepionkę na koronawiusa, ma zagwarantowane podanie drugiej dawki preparatu. Posłanka Lewicy zapowiedziała wystosowanie interpelacji w tej kwestii do Ministerstwa Zdrowia.
W ocenie parlamentarzystki Lewicy do uzyskania odporności populacyjnej trzeba zaszczepić od 70 do 90 procent społeczeństwa.
Seniorzy są w grupie największego ryzyka i dobrze się dzieje, że tak zdecydowanie przystępują do programu szczepień. - Robimy to nie tylko dla siebie, ale także na przykład dla tych, którzy w tej chwili zaszczepić się nie mogą, bo mają choroby, których nie uwzględniono w dotychczasowych testach i dopiero za jakiś czas będzie wiadomo jak szczepionka wpływa na ich zdrowie - wyjaśniała na antenie RO Marcelina Zawisza.
W porannej rozmowie na naszej antenie odniosła się też do sprawy szesnastolatka z podopolskich Lędzin, który wziął udział w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym i którym zainteresowała się potem policja. Posłanka Lewicy zaapelowała do policji, by nie prowokować tego rodzaju sytuacji, które w jej ocenie ośmieszają administrację państwową. - Ja bym chciała, żeby polskie służby zajęły się ściganiem morderców, złodziei, alimenciarzy, czy gwałcicieli, a nie ścigali młodych ludzi, którzy zachowują się w sposób odpowiedzialny jeśli chodzi o przyszłość naszej planety - konkludował gość RO.