- Od tego czasu w placówce zmarły trzy osoby - mówi Maria Grzeczna, naczelna pielęgniarka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu, oddelegowana do pracy w szpitalu tymczasowym. - Można powiedzieć, że moduł ogólny, który został uruchomiony jest w pełni zapełniony, a moduł intensywny jest zapełniony częściowo. Są pacjenci w stanach ogólnych ciężkich, można powiedzieć bardzo ciężkich nie tylko z COVID-19, ale też z chorobami współistniejącymi. To w większości pacjenci leżący, można powiedzieć, że nawet 95%. Z tej grupy jest dwóch pacjentów, którzy są w stanie samodzielnie się poruszać. Pozostałe osoby wymagają intensywnej pielęgnacji.

Jeśli chodzi o kadrę medyczną w ciągu doby do pracy w szpitalu tymczasowym zaangażowanych jest około 40 osób. - Cały czas zachęcamy medyków i pielęgniarki do pracy w tym miejscu - dodaje Maria Grzeczna.

Szpital tymczasowy dysponuje 30 łóżkami w modułach ogólnym i intensywnym, ale w związku z "odmrażaniem" opolskich placówek, które przyjmowały zakażonych pacjentów, USK w Opolu zapowiada sukcesywne zwiększanie liczby łóżek na obu modułach.

Dodajmy, że według danych Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego w regionie mamy 1064 łóżka dla pacjentów z COVID-19, z czego 392 są aktualnie zajęte.