Przeciwnicy aborcji odmówili różaniec przed opolskim szpitalem ginekologicznym. Przyszli też protestujący przeciwko decyzji TK
Przedstawiciele fundacji Pro Prawo do Życia odmówili różaniec przed Centrum Ginekologii, Neonatologii i Położnictwa w Opolu w intencji zadośćuczynienia za aborcje, których ich zdaniem dokonywano w placówce. Na miejscu rozstawiono też baner antyaborcyjny. Przed szpitalem pojawili się również spacerujący mieszkańcy Opola, którzy nie zgadzają się z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego o zakazie aborcji eugenicznej. Porządku przed klinicznym centrum pilnowało kilkunastu policjantów.
- Dzieci w Polsce był przez 23 lata bezprawnie zabijane w wyniku aborcji - mówi Adam Brawata, regionalny koordynator zachodniego regionu Fundacji Pro - Prawo do Życia. - Modliliśmy się, jako wynagrodzenie Bogu za te zbrodnie oraz o to, aby w przyszłości nie były tutaj zabijane dzieci z innych przesłanek aborcyjnych. Informujemy również odnośnie pigułek aborcyjnych, ponieważ są one promowane na czarnych marszach, a potem te dzieci są często znajdowane w kanałach ściekowych. Tak było w Warszawie, w Rzeszowie.
- Jestem tutaj, bo nie zgadzam się z prezentowaniem takich treści publicznie - mówi jedna z kobiet, która spacerowała przez cały czas trwania zgromadzenia fundacji Pro Prawo do Życia. - To jest ich kolejna demonstracja, która pokazuje treści, których nie powinno być w przestrzeni publicznej. Niech robią to w domu, ale niech nie męczą ludzi na ulicach, dzieci
i kobiet w szpitalach, które często przechodziły różne zabiegi, poronienia. To nie jest miejsce na taki widok, ani na takie osoby, które krzyczą, że tu są mordercy. Wykrzykiwanie modlitwy na ulicy to nie jest to miejsce.
Przed opolskimi kościołami porządku pilnują natomiast środowiska narodowe. - Wystawiliśmy patrole głównie w centrum Opola. Bronimy świątyń przed profanacją - mówi Bartłomiej Czuchnowski, prezes okręgu opolskiego Młodzieży Wszechpolskiej, spotkany przed opolską katedrą. - Powołaliśmy dziś (27.10) do życia "samoobronę wiernych". To grupa ludzi, którzy chcą bronić świątyń w całej Polsce przed aktami profanacji, do których dochodzi w kraju z związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Pamiętamy sceny z Poznania, gdy środowiska tęczowo-liberalne wtargnęły do świątyni i zakłóciły sprawowanie mszy. Nie chcemy, by do tego też doszło w naszym mieście.
"Akcje obrony kościołów" odbywają się także w Namysłowie, Kluczborku, Brzegu i w Kędzierzynie-Koźlu. - Na razie jest spokój, choć wiemy, że spacery kobiet trwają. Wartę będziemy pełnić codziennie - dodaje Bartłomiej Czuchnowski.
- Jestem tutaj, bo nie zgadzam się z prezentowaniem takich treści publicznie - mówi jedna z kobiet, która spacerowała przez cały czas trwania zgromadzenia fundacji Pro Prawo do Życia. - To jest ich kolejna demonstracja, która pokazuje treści, których nie powinno być w przestrzeni publicznej. Niech robią to w domu, ale niech nie męczą ludzi na ulicach, dzieci
i kobiet w szpitalach, które często przechodziły różne zabiegi, poronienia. To nie jest miejsce na taki widok, ani na takie osoby, które krzyczą, że tu są mordercy. Wykrzykiwanie modlitwy na ulicy to nie jest to miejsce.
Przed opolskimi kościołami porządku pilnują natomiast środowiska narodowe. - Wystawiliśmy patrole głównie w centrum Opola. Bronimy świątyń przed profanacją - mówi Bartłomiej Czuchnowski, prezes okręgu opolskiego Młodzieży Wszechpolskiej, spotkany przed opolską katedrą. - Powołaliśmy dziś (27.10) do życia "samoobronę wiernych". To grupa ludzi, którzy chcą bronić świątyń w całej Polsce przed aktami profanacji, do których dochodzi w kraju z związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Pamiętamy sceny z Poznania, gdy środowiska tęczowo-liberalne wtargnęły do świątyni i zakłóciły sprawowanie mszy. Nie chcemy, by do tego też doszło w naszym mieście.
"Akcje obrony kościołów" odbywają się także w Namysłowie, Kluczborku, Brzegu i w Kędzierzynie-Koźlu. - Na razie jest spokój, choć wiemy, że spacery kobiet trwają. Wartę będziemy pełnić codziennie - dodaje Bartłomiej Czuchnowski.