76 lat temu pierwsi Powstańcy Warszawscy przybyli do obozu Lamsdorf. Łambinowickie muzeum uczciło dziś tę rocznicę
W dawnym Stalagu 344 Lamsdorf uczczono dziś (06.10) 76. rocznicę przybycia do obozu pierwszych uczestników Powstania Warszawskiego.
Organizowane każdego roku uroczystości tym razem ze względu na epidemię koronawirusa miały nieco inny przebieg. Dyrektor Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych dr Violetta Rezler-Wasielewska tłumaczy, że choć ze względów bezpieczeństwa znacznie ograniczono udział powstańców, to w symboliczny sposób uczestniczyli oni w obchodach.
- Ta uroczystość stała się już tradycją. Jest też wynikiem uznania i wyrażenia pamięci dla Powstańców Warszawskich, którzy w ogromnej liczbie przeszło przez stalag. Kiedy jechałam tutaj, odbierałam telefony i rozmawiałam jeszcze z powstańcami. To było niesamowicie miłe, że byli z nami rzeczywiście myślami - zapewnia.
Wśród uczestników uroczystości był świadek wydarzeń sierpnia i września 1944 roku, Stanisław Wołczaski, który w czasie powstania jako 14-latek zajmował się między innymi kolportowaniem podziemnej prasy. Jak mówi, mimo iż powstanie nie przyniosło Polakom zwycięstwa, to warto było brać w nim udział.
- Walczyliśmy, by być wolni. Powstanie było walką o niepodległą i suwerenną Polskę. Trudno sobie wyobrazić łapanki, rozstrzeliwania, wieszania, wyganiania w nocy na roboty, głodowe racje żywności, wyłączanie prądu. To było powodem, że ludność przystąpiła w całości do walki - wskazuje.
Po uroczystości Stanisław Wołczaski spotkał się z młodzieżą z miejscowej szkoły, który po projekcji filmu opowiadającego o losach powstańców odpowiadał na pytania uczniów.
Przypomnijmy, ze wśród pierwszych więźniów Lamsdorf uczestniczących w walkach sierpnia i września 1944 roku było ponad 1000 kobiet i około 650 dzieci. Ogółem przez obóz przeszło blisko 6 tysięcy Powstańców Warszawskich.
- Ta uroczystość stała się już tradycją. Jest też wynikiem uznania i wyrażenia pamięci dla Powstańców Warszawskich, którzy w ogromnej liczbie przeszło przez stalag. Kiedy jechałam tutaj, odbierałam telefony i rozmawiałam jeszcze z powstańcami. To było niesamowicie miłe, że byli z nami rzeczywiście myślami - zapewnia.
Wśród uczestników uroczystości był świadek wydarzeń sierpnia i września 1944 roku, Stanisław Wołczaski, który w czasie powstania jako 14-latek zajmował się między innymi kolportowaniem podziemnej prasy. Jak mówi, mimo iż powstanie nie przyniosło Polakom zwycięstwa, to warto było brać w nim udział.
- Walczyliśmy, by być wolni. Powstanie było walką o niepodległą i suwerenną Polskę. Trudno sobie wyobrazić łapanki, rozstrzeliwania, wieszania, wyganiania w nocy na roboty, głodowe racje żywności, wyłączanie prądu. To było powodem, że ludność przystąpiła w całości do walki - wskazuje.
Po uroczystości Stanisław Wołczaski spotkał się z młodzieżą z miejscowej szkoły, który po projekcji filmu opowiadającego o losach powstańców odpowiadał na pytania uczniów.
Przypomnijmy, ze wśród pierwszych więźniów Lamsdorf uczestniczących w walkach sierpnia i września 1944 roku było ponad 1000 kobiet i około 650 dzieci. Ogółem przez obóz przeszło blisko 6 tysięcy Powstańców Warszawskich.