Decyzję o ponownym włączeniu parkometrów magistrat podjął po konsultacjach z mieszkańcami. Burmistrz Bartłomiej Stawiarski tłumaczy, że jej powodem nie jest chęć sięgania do kieszeni kierowców.

- To nie tyle, że my mamy jakieś ogromne dochody ze strefy. W przeciągu miesiąca to jest niecałe 30 tysięcy złotych i bez tych pieniędzy samorząd sobie spokojnie poradzi. Chodziło głównie o to, że robił się chaos komunikacyjny w centrum miasta. Mieszkańcy, którzy tam mieszkają, nie mieli, gdzie zaparkować. Wielu z nich prosiło o to, aby zastanowić się nad uruchomieniem tej strefy, by trochę zwiększyć rotację - wyjaśnia.

Choć automaty do sprzedaży biletów są regularnie odkażane, to aby wyeliminować ryzyko infekcji, magistrat zachęca do uiszczania opłat za pośrednictwem mobilnej aplikacji.

Kierowcy, którzy przeoczyli powrót do płatnych parkingów, będą jednak w najbliższych dniach traktowani nieco łagodniej niż zwykle.

- Na początku będziemy upominać, zwracać uwagę i z przymrużeniem oka traktować tych kierowców, którzy nie kupili tego biletu - zapewnia burmistrz.

Przypomnijmy, że działalność strefy płatnego parkowania została w Namysłowie zawieszona pod koniec marca. 6-tygodniowa przerwa spowodowana była zagrożeniem koronawirusem.