Czy Warszawa i Bruksela dojdą do porozumienia? Opolscy politycy o konflikcie na linii polski rząd, a Unia Europejska
Czy nastąpi ocieplenie stosunków Polski z Unią Europejską? Czy Unia faktycznie myśli o kompromisie wobec naszego kraju? I czy na taki kompromis liczy polska opozycja? Relacje na linii Warszawa - Bruksela były tematem Niedzielnej Loży Radiowej.
- Musi dojść do kompromisu, ponieważ trwanie tego konfliktu nie opłaca się nikomu, poza częścią polskiej opozycji - mówi Paweł Grabowski, Kukiz '15. - Jeżeli Unia chce przedłużyć czas pracy sędziów, kobiet do 65 lat i skoro jest na to zgoda w środowisku sędziowskim, żeby ten wiek przedłużyć, a rząd PiS-u zgadza się na to, to już jest jeden problem z głowy. I odfajkujemy wiele różnych pól, konfliktów, które gdzieś tam w między czasie, często w oparciu o brak przepływu rzetelnej informacji, potworzyły. Konflikty zostaną rozwiązane i pytanie, co wtedy zrobi PO i Nowoczesna?
- Rozwiązywanie problemów w polskim sądownictwie należy zacząć z innej strony - mówi Piotr Piaseczny, Nowoczesna. - Mówiąc najbardziej obrazowo. Nawet Robert Kubica postawiony za pługiem, nie przyśpieszy procesu orania. A tak postanowił PiS, czyli wymienia kadry. Trzeba zmienić pług, trzeba zmienić całe oprzyrządowanie. Trzeba zrobić informatyzację sądów. Trzeba wprowadzić obieg elektroniczny w dokumentacji. Przestać się wygłupiać z tymi obrazkami, w których leżą tony akt przed sędzią, który w ogóle do tego nie sięga. To powinny być wersje elektroniczne. Niech on ma 4,5 monitorów przed sobą i niech sięga do dowolnego dokumentu w sposób szybki.
- Przedstawienie w Brukseli "Białej księgi" jest szalenie istotne, ponieważ to pokazuje, dlaczego takie zmiany zostały przez rząd wprowadzone - mówi Katarzyna Czochara, Prawo i Sprawiedliwość. - Te zmiany, które były wprowadzane są konieczne, były konieczne i dlatego je wprowadzaliśmy. Myślę, że jeśli chodzi o kwestię kompromisu, to na pewno taki będzie. Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest również otwarty do rozmów. Zarówno nam, jako stronie polskiej, zależy na bardzo dobrych relacjach z Unią Europejską, ale też i odwrotnie.
- W tych wszystkich zmianach, które zostały wprowadzone, uderza brak profesjonalizmu - mówi Jan Krzesiński, Polskie Stronnictwo Ludowe. - Czy weźmiemy ustawę o Sądzie Najwyższym, czy weźmiemy ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, czy weźmiemy ustawę o IPN-ie i jeszcze ustawa wyborcza. Teraz mamy same problemy z tym związane. Po co my to wszystko robimy? To jest pytanie. Czy robimy to po to, żeby ze wszystkimi się konfliktowali, czy po to, żebyśmy później siadali do stołu i szukali kompromisu.
- Patrzę na tą całą sytuację z pewnym zdenerwowaniem - mówi Ryszard Galla, Mniejszość Niemiecka. - Obawiam się, że może to być na zasadzie takiego ogrania. To my teraz doprowadzimy do tego, że wyrok Trybunału zostanie opublikowany, ale tak naprawdę po co i jak? Że sytuacja w Trybunale Konstytucyjnym w ogóle nie ulegnie zmianie. Że to będzie tylko takie powierzchowne pokazywanie na zewnątrz, że dokonujemy zmian, a w rzeczywistości idziemy do przodu. Zastanawiam się jaki będzie następny krok. Początek jest dobry, ale to na pewno nie wystarczy.