Ponad 200 młodych sportowców przebadanych w programie "Śląskie Diamenty"
Ponad 200 młodych sportowców zostało wszechstronnie przebadanych w ramach finansowanego przez samorząd województwa programu "Śląskie Diamenty". "Szczegółowa diagnostyka pozwala zapobiegać urazom" – ocenił ortopeda dr Grzegorz Hajduk.
Przypomniał i podkreślił, że od 2019 roku decyzję o dopuszczeniu młodych sportowców do treningów czy zawodów podejmuje lekarz POZ lub pediatra.
"Często tylko na podstawie karty zdrowia czy tzw. bilansu. Kontakt młodego zawodnika ze specjalistą medycyny sportowej jest więc ograniczony" – dodał lekarz.
Jak zaznaczył, najliczniejsza wśród uczestniczących w projekcie zawodników w wieku 11–25 lat była grupa tych, którzy nigdy wcześniej nie byli badani przez lekarza sportowego. Z kolei z rozmów z tymi, którzy przeszli urazy wynikało, że gdyby wiedzieli wcześniej o pewnych rzeczach - zmodyfikowaliby swoje treningi.
"Sport to zdrowie, ale w tym wyczynowym wielu zawodników, chcąc być lepszymi, przesuwa granice. Niezbędne jest monitorowanie stanu zdrowia, profilaktyka. Dzięki nowoczesnym badaniom wskazywane są rezerwy, które sportowcy mogą razem z trenerami rozwijać" – oceniła drużynowa mistrzyni świata w szpadzie Martyna Swatowska–Wenglarczyk (AZS AWF Katowice).
Prezes tego klubu Adam Zając, jeden z pomysłodawców "Śląskich Diamentów", wyjaśnił, że zależy mu na zaszczepieniu nowoczesnego systemu szkolenia trenerom w innych klubach, szczególnie młodzieżowych.
"Mamy u nas prawie 200 reprezentantów Polski w 25 dyscyplinach. Nasi zawodnicy wyczynowi są stale monitorowani. Aparatura kosztuje jednak grube miliony, a specjaliści dla mniejszych klubów nie są dostępni na co dzień i dlatego spróbowaliśmy wyjść z takim programem" – powiedział podczas uroczystego podsumowania pierwszej edycji "Diamentów".
Młodzież była poddawana wnikliwej ocenie stanu zdrowia, a potem przechodziła badania wydolnościowe, również pulmonologiczne, pod kątem stwierdzenia ewentualnych pozostałości po COVID-19.
"To normalny konkurs, AWF znowu go wygrał, przedstawiając kompleksową ofertę, ma potężną bazę i doświadczenie. Współpracuje z podmiotami skupiającymi się na świecie sportowców. Nie musimy tego robić, ale - jak widać po wypowiedziach ekspertów – warto. Mam nadzieję, że w latach kolejnych będziemy również realizować ten unikatowy w skali kraju projekt. Jestem przekonany, że w tej grupie przebadanych są przyszli mistrzowie olimpijscy i świata w różnych dyscyplinach" – powiedział marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski. Wręczył rektorowi uczelni Grzegorzowi Jurasowi symboliczny czek na 500 tys. złotych związany z realizacją trwającej drugiej edycji programu.
Kardiolog prof. Krzysztof Milewski, zaznaczył, że sportowcy powinni być regularnie badani.
"Stawiamy na profilaktykę i edukację. Rozmawiając z nastoletnimi zawodnikami wpływamy na ich świadomość, żeby chcieli się badać i komunikować swoje problemy. W zeszłym roku zrobiliśmy też dokładną analizę badań krwi. Wykazała, że prawie połowa zawodników miała niedobór witaminy D, co powoduje apatię, brak ochoty do wysiłku, działania, osłabia siłę mięśniowa. Taka banalna rzecz pozwala poprawić wydolność fizyczną" – tłumaczył.
Zdaniem dr Macieja Kostrzewy, trenera judoków w AZS AWF Katowice, przeprowadzenie tak szczegółowych badań wśród młodzieży na szeroką skalę jest często - z przyczyn technicznych i ekonomicznych - trudne lub wręcz niemożliwe.
"A pozwala wychwycić dysfunkcje i patologie na wczesnym etapie szkolenia, co może przedłużyć sportowe kariery. Trenerzy czy rodzice dostają cenne wskazówki na temat przygotowania motorycznego. Inicjatywa jest rewelacyjna z punktu widzenia szkoleniowca" – podsumował Kostrzewa.
"Często tylko na podstawie karty zdrowia czy tzw. bilansu. Kontakt młodego zawodnika ze specjalistą medycyny sportowej jest więc ograniczony" – dodał lekarz.
Jak zaznaczył, najliczniejsza wśród uczestniczących w projekcie zawodników w wieku 11–25 lat była grupa tych, którzy nigdy wcześniej nie byli badani przez lekarza sportowego. Z kolei z rozmów z tymi, którzy przeszli urazy wynikało, że gdyby wiedzieli wcześniej o pewnych rzeczach - zmodyfikowaliby swoje treningi.
"Sport to zdrowie, ale w tym wyczynowym wielu zawodników, chcąc być lepszymi, przesuwa granice. Niezbędne jest monitorowanie stanu zdrowia, profilaktyka. Dzięki nowoczesnym badaniom wskazywane są rezerwy, które sportowcy mogą razem z trenerami rozwijać" – oceniła drużynowa mistrzyni świata w szpadzie Martyna Swatowska–Wenglarczyk (AZS AWF Katowice).
Prezes tego klubu Adam Zając, jeden z pomysłodawców "Śląskich Diamentów", wyjaśnił, że zależy mu na zaszczepieniu nowoczesnego systemu szkolenia trenerom w innych klubach, szczególnie młodzieżowych.
"Mamy u nas prawie 200 reprezentantów Polski w 25 dyscyplinach. Nasi zawodnicy wyczynowi są stale monitorowani. Aparatura kosztuje jednak grube miliony, a specjaliści dla mniejszych klubów nie są dostępni na co dzień i dlatego spróbowaliśmy wyjść z takim programem" – powiedział podczas uroczystego podsumowania pierwszej edycji "Diamentów".
Młodzież była poddawana wnikliwej ocenie stanu zdrowia, a potem przechodziła badania wydolnościowe, również pulmonologiczne, pod kątem stwierdzenia ewentualnych pozostałości po COVID-19.
"To normalny konkurs, AWF znowu go wygrał, przedstawiając kompleksową ofertę, ma potężną bazę i doświadczenie. Współpracuje z podmiotami skupiającymi się na świecie sportowców. Nie musimy tego robić, ale - jak widać po wypowiedziach ekspertów – warto. Mam nadzieję, że w latach kolejnych będziemy również realizować ten unikatowy w skali kraju projekt. Jestem przekonany, że w tej grupie przebadanych są przyszli mistrzowie olimpijscy i świata w różnych dyscyplinach" – powiedział marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski. Wręczył rektorowi uczelni Grzegorzowi Jurasowi symboliczny czek na 500 tys. złotych związany z realizacją trwającej drugiej edycji programu.
Kardiolog prof. Krzysztof Milewski, zaznaczył, że sportowcy powinni być regularnie badani.
"Stawiamy na profilaktykę i edukację. Rozmawiając z nastoletnimi zawodnikami wpływamy na ich świadomość, żeby chcieli się badać i komunikować swoje problemy. W zeszłym roku zrobiliśmy też dokładną analizę badań krwi. Wykazała, że prawie połowa zawodników miała niedobór witaminy D, co powoduje apatię, brak ochoty do wysiłku, działania, osłabia siłę mięśniowa. Taka banalna rzecz pozwala poprawić wydolność fizyczną" – tłumaczył.
Zdaniem dr Macieja Kostrzewy, trenera judoków w AZS AWF Katowice, przeprowadzenie tak szczegółowych badań wśród młodzieży na szeroką skalę jest często - z przyczyn technicznych i ekonomicznych - trudne lub wręcz niemożliwe.
"A pozwala wychwycić dysfunkcje i patologie na wczesnym etapie szkolenia, co może przedłużyć sportowe kariery. Trenerzy czy rodzice dostają cenne wskazówki na temat przygotowania motorycznego. Inicjatywa jest rewelacyjna z punktu widzenia szkoleniowca" – podsumował Kostrzewa.