Ponad 100 tysięcy zdjęć i blisko 200 opasłych segregatorów z opisanymi zabytkami. Jerzy Strzelczyk z Białej Nyskiej ma takie hobby od ponad 20 lat, a jego dom przypomina prywatne muzeum. Pasją pana Jerzego są bowiem zabytki - kapliczki, kościoły, czy krzyże, które fotografuje, opisuje, inwentaryzuje i śledzi ich historię.

Przez ponad 30 lat przepracowała w zawodzie nauczyciela, dyrektorując także szkołom i obiecała sobie, że na emeryturze zajmie się wyłącznie odpoczynkiem. Teraz jednak pani Danuta Podgórni ma jeszcze mniej czasu i można powiedzieć, że będąc emerytką wróciła do szkoły. Szefuje bowiem nyskiemu Uniwersytetowi III Wieku, który liczy już ponad 300 słuchaczy - a jeszcze niedawno było ich zaledwie stu. Kilkadziesiąt różnych zajęć, wycieczki, partnerskie kontakty - także zagraniczne. Jednym słowem, dzień wypełniony od rana do wieczora. Moje spokojne życie emerytki trwało zaledwie kilka miesięcy - mówi pani Danuta, która swoją energię poświęca innym. Jako prezes nyskiego Uniwersytetu III Wieku zachęca seniorów, aby wyszli z domowych kapci i rozwijali swoje pasje.

To społecznik, miłośnik gór, przewodnik i doskonały organizator turystyki. Reaktywował w rekordowym tempie działalność nyskiego koła turystycznego PTTK, które już liczy ćwierć tysiąca osób, a wciąż dochodzą kolejne. Stworzone przez niego koło TRYTON, chociaż działa niespełna 2 lata, zostało obsypane prestiżowymi nagrodami za aktywność.

Już za kilka godzin (26.09, godz. 14.00) rozpoczną się w Nysie uroczystości rangi światowej. Od wczoraj przyjeżdżają tam siostry elżbietanki z różnych krajów, aby świętować dwa jubileusze. To 10-lecie beatyfikacji Marii Luizy Merkert i 175 rocznica powstania Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, a dodajmy, to zgromadzenie założyła Maria Luiza, czyli Śląska Samarytanka, która mieszkała w Nysie i tam jest pochowana. Naszym gościem jest siostra Margarita Cebula, która była tzw. postulatorką w procesie beatyfikacyjnym Marii Luizy Merkert. Przez 22 lata szła śladami Śląskiej Samarytanki i zbierała wszystkie dokumenty, fakty i dane z jej życia potrzebne w procesie beatyfikacji. Właśnie one złożone w Rzymie były następnie badane i stanowiły podstawę do uznania świętości Marii Luizy Merkert.

Nawet wybudował sobie dom niemal na fortyfikacjach, aby - jak mówi - być blisko swojej miłości. Jest byłym wojskowym, inżynierem, który spenetrował wszystkie korytarze, lochy i forteczne zakamarki, ale nie tylko. Potrafi w najdrobniejszych szczegółach odtworzyć historię każdej budowli i historię fortów, jako kompleksu militarnego. Ubrany w strój z epoki, był też narratorem wielu historycznych bitew, stanowiących inscenizacje z czasów napoleońskich w ramach Twierdzy Nysa. Zapraszamy zatem na wycieczkę po nyskich fortach

Jest mistrzem Europy i wielokrotnym mistrzem Polski w sztukach walk i instruktorem formacji mundurowych w Europie, ale sukcesy sportowe, to nie wszystko. Otrzymał Trytona Nyskiego za działalność społeczną. Cezary Pryga organizuje sportowe obozy dla dzieci i młodzieży, gdzie jak mówi, następuje umysłowy reset od laptopów i komórek, a młodzi ludzie uczą się sztuki przetrwania, postaw patriotycznych i nabierają tężyzny fizycznej. Systematycznie prowadzi też lekcje w szkołach, w klasach o profilu policyjnym, ale największą popularnością cieszą się organizowane przez niego od kilku lat kursy samoobrony dla kobiet, które ukończyło dotychczas około 700 pań. Cezarego Prygę zastaliśmy podczas Międzynarodowego Seminarium Sztuk Walk i Technik Interwencji, które zorganizowano w Nysie z udziałem najlepszych w Europie instruktorów.

Kazimierz Staszków - mieszkaniec Nysy, to człowiek - orkiestra. Krajoznawca, podróżnik, autor ponad 20 przewodników i albumów poświęconych pograniczu, ale także fotografik, zbieracz minerałów, legend i pamiątek. I chociaż wrócił z długiego pobytu we Francji, skąd przywiózł tysiące zdjęć, właśnie otworzył wystawę poświęconą zabytkom ....Księstwa Nyskiego. I to takim mało znanym, schowanym w polach i lasach.

W cyklu "Cudze chwalicie swego nie znacie " naszym gościem jest Ołena Nesen. To repatriantka z Ukrainy, która mieszka z rodziną w Nysie od siedmiu lat. Pracuje w tamtejszym magistracie, gdzie zajmuje się pomocą cudzoziemcom i nawiązywaniem partnerskich kontaktów z miastami na Wschodzie.

Przez osiem godzin jest poważną szefową w jednym z renomowanych banków, ale potem realizuje swoje pasje - często szalone. Założyła grupę tańca z ogniem, organizuje akcje charytatywne, także dzięki niej w Nysie odbywają się coroczne zjazdy Puszystych Modelek i w plenerach Opolszczyzny są realizowane ogólnopolskie sesje fotograficzne.

Bohaterem cyklu "Cudze chwalicie swego nie znacie" jest Bernhard Serwuschok, który przez lata mieszkał z rodziną w Czarnowąsach, ale potem osiedlił się w niemieckiej Vechcie. Po powodzi stulecia, jako tamtejszy Maltańczyk, postanowił pomóc mieszkańcom Opolszczyzny i zaczął organizować transporty darów. Z czasem stało się to jego sposobem na życie. Do tej pory pan Bernhard przywiózł dary łącznej wartości 2 milionów euro, a jego ciężarówki niemal każdego miesiąca zajeżdżają przed siedzibę nyskich Maltańczyków. Tam są rozładowywane i ekspediowane dalej.