Bernhard Serwuschok w Niemczech cieszy się już taką renomą, że nie musi specjalnie zabiegać o dary. Bywa, że największe hurtownie same oferują mu niepotrzebne towary. Wspomaga też szpitale sprzętem medycznym, łóżkami i meblami oraz osoby niepełnosprawne. Niemal w każdym transporcie są wózki inwalidzkie, chodziki czy łóżka elektryczne dla obłożnie chorych. Tak wielka akcja humanitarna została doceniona przez władze, mieszkańców i samorządy Opolszczyzny. Bernhard Serwuschok jest laureatem najwyższych honorowych odznaczeń i wyróżnień, które - jak mówi - trzyma w walizkach, bo jest ich tak dużo, że nie mieszczą się na żadnej ścianie w jego domu. Jednak największą satysfakcję daje mu radość osób obdarowanych pomocą.
Jak przyznaje Bernhard Serwuschok, w jego domu z tradycjami, jest w każdą niedzielę śląski obiad - rolada z kluskami i modrą kapustą, a wracając do Niemiec za każdym razem wiezie ze sobą kiełbasę i polski chleb. Bo w Niemczech jest kilka tysięcy gatunków, ale takiego dobrego nie ma - mówi Radiu Opole.