Dlaczego to dzieje się zawsze tak nagle, kiedy jeszcze nie zdążyliśmy prawdziwie docenić, że żyjemy w tych samych czasach?
Charyzma Dolores O'Riordan na scenie, jej nieprawdopodobnie unikalny głos, ale także ogromne problemy z poukładaniem sobie świata "miało swoją cenę" - słyszymy w komentarzach irlandzkich dziennikarzy.
Dziś możemy tylko mocniej podkręcać "Zombie", "Dreams", czy "Linger" i pokłonić się w podziękowaniu.
Przyczyna śmierci artystki nie została na razie ujawniona, ale od dłuższego czasu było jasne, że wokalistka Cranberries zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które mogły mieć podłoże emocjonalne.
W 2014 r. piosenkarka przeszła poważne załamanie nerwowe będące następstwem problemów w małżeństwie. Po 20 latach związku Dolores zdecydowała się na separację z Donem Burtonem.
Dwa lata temu u wokalistki zdiagnozowano depresję, na którą miała cierpieć przez większość kariery.
W 2014 roku Dolores O'Riordan przyznała w wywiadzie, że jako dziecko była molestowana seksualnie, co przyczyniło się do jej zaburzeń emocjonalnych i anoreksji.
Jeśli dołożyć do tego wyzwania dotyczące nagrywania płyt, organizowania tras koncertowych, radzenia sobie z presją fanów - to diagnoza wydaje się gotowa.
W maju ubiegłego roku grupa musiała przerwać europejską trasę koncernową z powodu stanu zdrowia artystki.
Dostaliśmy obraz wokalistki Cranberries ze sceny, z sesji nagraniowych, wyobraziliśmy sobie do tego nasz świat, ale równolegle fenomenalna solistka traciła siły, by poradzić sobie z uporządkowaniem rzeczy.
Miała bardzo ambitne plany. Kilka dni przed śmiercią rozmawiała z gitarzystą Noelem Hoganem o szóstej płycie Cranberries. W marcu mieli rozpocząć koncerty.
Przyleciała do Londynu na spotkanie z producentem Youth by omówić szczegóły dotyczące drugiej płyty D.A.R.K - projektu , który realizowała wspólnie z muzykiem The Smiths Andym Rourke.
Pamiętam, kiedy w marcu 1993 rozpoczynałem pracę w redakcji muzycznej, dostaliśmy nagranie Linger z płyty "Everybody Else Is Doing It, So Why Can't We" i pomyślałem: trochę podobne to do Cocteau Twins, ale trochę nie pasuje do stylistyki lansowanej przez mega modną wtedy wytwórnię 4AD.
W głosie wokalistki Cranberries chyba trochę mniej eterycznym niż Elizabeth Fraser była emocja, która może dotrzeć do nas "podniesionym głosem" i to się wydarzyło rok później na płycie "No Need To Argue".
Wiem, że Dolores O'Riordan zgodziła się też nagrać nowe partie wokalne do wersji 'Zombie' przygotowywanej przez metalową kapelę Bad Wolves nagrywającą głównie w LA.
Ile razy słucham "Zombie", tyle razy takie ciarki na policzkach, warto sobie trochę to podkręcić, myślę, że byłaby niezadowolona gdybyśmy stali tak cicho...