O godzinie 9-tej rozpoczęła się w Parlamencie Europejskim debata "o kryzysie praworządności w Polsce i prymacie unijnego prawa". Najpierw głos zabierze przedstawiciel Rady UE, potem szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, potem premier Mateusz Morawiecki.
Pojawiły się nieoficjalne informacje, że przy ustalaniu kolejności wystąpień chodziło między innymi o to, żeby nie dać premierowi Morawieckiemu możliwości podsumowania.
- To pokazuje, jak bardzo ta debata może stać się polityczna a nie merytoryczna. To, że premier poprosił o możliwość wystąpienia, to próba przełamania politycznego, nieprawdziwego teatru wokół Polski, chce przedstawiać fakty, posługiwać się zapisami traktatu o funkcjonowaniu UE i Trybunałem Konstytucyjnym.
- Premier chce pokazać różnego rodzaju rozwiązania i decyzje trybunałów konstytucyjnych w całej UE i pokazać w jakim miejscu Unia jest, jakie ma kompetencje i zwrócić uwagę, że do Unii Europejskiej wszystkie kraje wchodziły gwarantując sobie swoją suwerenność.
- Nic nie wskazuje na to, żeby pieniądze na Krajowy Plan Odbudowy były zagrożone dlatego, że spełniliśmy wszystkie warunki, nie ma zastrzeżeń żadnych KE, co do pakietu rozwiązań zaproponowanych do Funduszu Odbudowy. Będziemy rozmawiać o tym, że pieniądze są wstrzymane, premier będzie poruszał ten temat na Radzie Europejskiej, żeby pokazać niewłaściwość zachowania Komisji, która bez jakiejkolwiek podstawy traktatowej pozwala sobie na wstrzymywanie pieniędzy - powiedziała Anna Zalewska.
Przemówienie premiera Morawieckiego w debacie podsumuje szef delegacji PO-PSL do Parlamentu Europejskiego Andrzej Halicki.
- To odpowiedzialność opozycji. Oni będą mówić nie tyle do koleżanek i kolegów w PE, ale do Polski. To w jaki sposób będą się o Polsce i Polakach wypowiadać, będzie świadczyło o nich i będzie rezonować w Polsce. Czas, aby na poziomie PE i UE mówić jednym głosem. Eurodeputowani z innych krajów nigdy nie pozwalają sobie, na wywoływanie fekenewsowych debat.
Eurodeputowana Zalewska podkreśliła, że debata pokaże, gdzie są granice kompetencji wszystkich krajów członkowskich. Poza tym, czeka nas jeszcze debata o pakiecie fit for 55, czyli pakiet kilkunastu dyrektyw i rozporządzeń, które będą decydować o podwyżce cen gazu, prądu, benzyny, wody, opłat za śmieci, za samochód, mieszkanie i dom. - To co dzieje się w Unii Europejskiej rezonuje bardzo - podkreśliła Europoseł okręgu opolsko-dolnoślaskiego Anna Zalewska